W Sejmie ruszył strajk okupacyjny rolników. - Czekamy, aż reprezentanci Koalicji Obywatelskiej przyjdą do nas na rozmowę i zaproponują, o której godzinie możemy się spotkać z panem Donaldem Tuskiem - mówił jeden z nich przed kamerami, m.in. Telewizji Republika.
Rolnicy rozpoczęli strajk okupacyjny w Sejmie, domagając się spotkania z Donaldem Tuskiem. Po konferencji prasowej przyszedł czas na indywidualne rozmowy z dziennikarzami, które transmitowane były przez Telewizję Republika.
Nasza organizacja reprezentuje zwykłych rolników. Wszyscy, którzy tutaj są, nie należą do żadnej partii, to zwykli rolnicy. Zwykły rolnik powinien mieć reprezentację. Czekamy, aż reprezentanci Koalicji Obywatelskiej przyjdą do nas na rozmowę i zaproponują, o której godzinie możemy się spotkać z panem Donaldem Tuskiem
Rolnik stwierdził, że ministrowie będą osobiście zapraszani do rozmów. - Mówimy jasno - stop tego, mamy dość, albo w końcu ten rząd coś zrobi, albo przyjedzie tu więcej ludzi i wymienimy ten rząd - dodał.
Padło też pytanie, czy rolnicy czują się reprezentowani przez PSL, czyli partię, która uważana była za "chłopską". - Nie czujemy się reprezentowani przez żadną partię. Tu są inne interesy rozgrywane, czy tego nie widać? Która partia zrobiła coś dla nas od czerwca? Który polityk będzie tu ze mną spał? PSL? Zapraszam! Każdego... - odparł protestujący.
Jeden z protestujących zwrócił też uwagę na dotychczasowe zachowanie władz wobec rolników, a także jutrzejszy protest.
Dlaczego w stolicy dostaliśmy gazem po oczach? Gdzie jest ta sprawiedliwość? Jutro Solidarność wychodzi na ulicę, Sejm jest zamknięty, posłowie wyjeżdżają. Naród przyjeżdża do stolicy, a posłowie uciekają?