Po chwilowej panice w szeregach Platformy Obywatelskiej, najwyraźniej do wszystkich dotarł partyjny przekaz, bowiem wypowiadający się dziś w różnych mediach politycy PO zdają się znów mówić jednym głosem. Zarówno rzecznik Platformy Jan Grabiec, jak i Agnieszka Pomaska, a także szef mazowieckich struktur Andrzej Halicki (rzekomo odpowiedzialny za akcję zbierania podpisów za odwołaniem Borysa Budki) zgodnym chórem przekonują, że informacje na ten temat „są wyssane z palca”. Jednak pytana o wewnętrzną sytuację w PO Agnieszka Pomaska w pewnym momencie… wyraźnie się pogubiła.
Jak donosi „Wprost” Budka traci kontrolę nad sytuacją w Platformie Obywatelskiej.
„Dołujące sondaże i odpływ polityków do partii Szymona Hołowni ośmieliły wewnętrzną opozycję do tego stopnia, że w partii krąży formalny apel wzywający Budkę do ustąpienia ze stanowiska”.
- czytamy na łamach tygodnika.
Ponadto z artykułu wynika, że wśród członków PO krąży formalny apel wzywający Budkę do ustąpienia ze stanowiska. Według informacji tygodnika zbiórka podpisów pod dokumentem ruszyła już wśród działaczy mazowieckiej PO i sukcesywnie dołączają do niej kolejne regiony. Po nagłośnieniu informacji na ten temat w mediach w szeregach PO zapanowało niemałe poruszenie. Sprawę postanowił jednak w końcu rozstrzygnąć rzecznik partii Jan Grabiec.
Pytany w czwartek o te doniesienia powiedział, że „to kolejny fake”.
Rozmawiałem wczoraj z szefem mazowieckiej PO Andrzejem Halickim, mówi, że nic nie wie nt. zbieranych podpisów, nie uczestniczy w żadnym takim procederze, są to informacje kompletnie wyssane z palca.
- zapewnia Grabiec.
Co na to sam Halicki? Pytany czy doniesienia na temat zbierania podpisów w sprawie odwołania Budki są prawdziwe, powiedział:
Nie, wyssane z palca od początku do końca. Tak nieprawdziwego tekstu już dawno nie czytałem.
- przekonuje Halicki.
Zapewnił, że nie ma żadnego apelu o odwołanie Budki ani akcji zbierania podpisów.
Nieco bardziej rozmowna okazała się posłanka PO Agnieszka Pomaska, która na antenie Radia Plus dała się wciągnąć w rozmowę o wewnętrznej sytuacji w szeregach Platformy. Oczywiście zaczęło się od informacji na temat rzekomego zbierania podpisów przeciwko Borysowi Budce. Tu jeszcze Pomaska odpowiada zgodnie z wytyczoną przez rzecznika partii linią:
Myślę, że to są takie bajki, które ludzie lubią czytać w związku z tym się je pisze.
- stwierdza Agnieszka Pomaska.
Jednak, gdy dziennikarz dopytuje o nastroje w partii i sytuację w PO, narracja poseł Pomaski nagle zaczęła się sypać.
W polityce przede wszystkim liczy się drużyna i współpraca. Na przykład współpraca Borysa Budki i Rafała Trzaskowskiego, najpopularniejszego dzisiaj w Polsce polityka. Wszyscy w PO liczą na skuteczność tej współpracy. Czuję się częścią tej drużyny. Mamy, jeśli chodzi o wybitne osobistości w Platformie, taką klęskę urodzaju. Mamy wspólny cel, celem jest to żeby doszło w Polsce do radykalnej zmiany.
- przekonywała Pomaska.
W pewnym momencie posłanka PO wyraźnie się pogubiła.
- Rozumiem, że tych wybitnych osobistości jest mnóstwo, ale mogłaby Pani Poseł chociaż kilka wymienić? – mówił prowadzący rozmowę red. Jacek Prusinowski.
- Kogoś pominę zaraz, więc nie chcę z nazwiska. Mamy wielu byłych szefów MSZ, czy MON, mamy sekretariat zagraniczny, Instytut Obywatelski i współpracujących z nim ekspertów. – odparła poseł Pomaska, jednak nazwisk tych „wybitnych osobistości” do końca rozmowy nie wymieniła.