Za kilka godzin kluczowe głosowanie w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Na sali sejmowej w imieniu klubu PiS głos zabierze Henryk Kowalczyk. - Liczę, że przekonam posłów Koalicji Obywatelskiej. Chciałbym, żeby przynajmniej nie głosowali przeciwko. Ich dotychczasowa postawa naprawdę nie jest racjonalna – mówi portalowi Niezalezna.pl Henryk Kowalczyk.
Niezalezna.pl: Opozycja chce wydłużenia prac i procesu ratyfikacyjnego Funduszu odbudowy. Ma to jakiś sens?
- Nie ma żadnego sensu. Opozycja jest od tego, żeby przeszkadzać rządowi, a teraz wyraźnie poczuła krew. Rzeczywiście jest to głosowanie ważne i decyzje niezwykle istotna. Trudno sobie wyobrazić jakie byłyby skutki przy braku ratyfikacji. Być może opozycja widziała swoją szansą. Szkoda że jest to taka szansa, która dotyczy ogromnego ryzyka. Walki partyjne jednak biorą górę. Myślę, że jednak walkę polityczną w tym wypadku powinniśmy odłożyć na bok i cieszę się, że nie wszystkie kluby wdają się w przepychanki, a część podchodzi racjonalnie. Kiedy się spieramy to się spieramy, a kiedy chodzi o interes Polaków to chowamy animozje i pracujemy merytorycznie.
Za kilka godzin głosowanie. Koalicja Obywatelska zagłosuje przeciwko?
Mam wystąpienie na sali plenarnej w imieniu klubu i liczę, że przekonam posłów Koalicji Obywatelskiej. Chciałbym, żeby przynajmniej nie głosowali przeciwko. Ich dotychczasowa postawa naprawdę nie jest racjonalna.
Na komisji sprawiali jednak wrażenie, że chcą stanąć na te grabie i uderzyć się trzonkiem…
To jest już taktyka Koalicji Obywatelskiej. Nie mi ją oceniać. Dla nas najważniejsze jest by Sejm przyjął zezwolenie na ratyfikację. To jest kluczowe dla Polski.