We wtorek po południu w Parlamencie Europejski w Strasburgu odbędzie się debata o skandalu korupcyjnym, którego tłem jest lobbing na rzecz Kataru i Maroka. Wniosek o debatę złożyło w poniedziałek kilka grup politycznych w PE. Zaskoczeniem było głosowanie trojga polskich europosłów, którzy... wstrzymali się nad wnioskiem o przeprowadzenie debaty. Teraz twierdzą, że się pomylili.
Europarlamentarzyści będą debatować o „nowych wydarzenia w zakresie zarzutów korupcji i zagranicznej ingerencji, w tym związanych z Marokiem, oraz potrzebie zwiększenia przejrzystości, rzetelności i odpowiedzialności w instytucjach europejskich”.
Po głosowaniu w sprawie organizacji debaty podano wyniki, zgodnie z którymi 385 europosłów było za, a 4 wstrzymało się od głosu. Wśród czwórki wstrzymujących się byli polscy europosłowie: Andrzej Halicki, Ewa Kopacz i Krzysztof Hetman.
Halicki, Kopacz i Hetman złożyli następnie... korektę do głosowania. Jak powiedział Andrzej Halicki, który jest szefem grupy PO-PSL, "doszło do pomyłki, a cała trójka popiera organizację debaty".