Dziś Parlament Europejski zagłosuje na projektem rezolucji dotyczącej praworządności w Polsce. Zgodnie z nim nad Wisłą dochodzi do ciągłego pogarszanie się stanu demokracji, rządów prawa i praw podstawowych. Europosłowie PiS zapowiadają, że będą przeciwko, europosłowie PO - jak to mają w zwyczaju - chcą poprzeć rezolucję.
Jak poinformowały służby prasowe Parlamentu Europejskiego, wczoraj europosłowie odrzucili ponad 100 poprawek do projektu autorstwa m.in. frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz grupy Tożsamość i Demokracja, natomiast przyjęto 12 poprawek doprecyzowujących projekt autorstwa innych grup. Wcześniej odbyła się debata, podczas której wielu europosłów - w tym oczywiście europosłowie KO i Lewicy - wyrażali się negatywnie o Polsce.
Projekt zostanie poddany pod ostateczne głosowanie dziś, a wynik będzie prawdopodobnie znany tego dnia wczesnym popołudniem.
Europosłanka Beata Kempa (PiS) powiedziała, że europosłowie PiS będą głosowali przeciwko rezolucji. "Powinna zostać odrzucona, bo jest szkodliwa i kłamliwa" - zaznaczyła. Jej zdaniem rezolucja jest przykładem liberalno-lewicowego trendu, którzy zmierza w stronę ingerencji w suwerenność państw.
- Polski rząd ma prawo do reform, podobnie jak Węgrzy, jak Rumunii, jak Bułgarzy. (...) Unia rzuca nam kłody pod nogi i traktuje nas w nierówny sposób. (...) To seans nienawiści, który wzniecają polscy europosłowie opozycji wśród swoich kolegów, prosząc wręcz, żeby przyszli im z odsieczą. Rozpaczliwie starają się powrócić do władzy
- powiedziała.
Szef delegacji PO-PSL Andrzej Halicki (PO) zapowiedział z kolei, że europosłowie jego delegacji poprą projekt. Dokument przygotował szef Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE (LIBE), eurodeputowany Socjalistów i Demokratów (S&D) Juan Fernando Lopez Aguilar.
Projekt mówi o "ciągłym pogarszaniu się stanu demokracji, rządów prawa i praw podstawowych w Polsce". Wezwano w nim Radę Europejską i Komisję do "powstrzymania się od wąskiej interpretacji zasady praworządności" oraz do wykorzystania w pełni możliwości procedury przewidzianej w art. 7 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu UE. Autorzy dokumentu wzywają też polski rząd do "szybkiego wdrożenia orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej" oraz do... "poszanowania nadrzędności prawa Unii".