10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Tusk chce "rozwiewać domysły" i powoływać komisję śledczą ws. afery taśmowej. W 2015 r. politycy PO mieli zupełnie inne zdanie

Platforma Obywatelska chce powołania komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia rzekomego handlu nagraniami z "afery taśmowej". Warto pamiętać, że w związku z ujawnieniem rozmów z restauracji "Sowa i Przyjaciele", chciano powołać taki organ w 2015. Wtedy jednak politycy z ugrupowania Donalda Tuska byli temu przeciwni.

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Po dotyczącej afery taśmowej publikacji "Newsweeka", politycy Platformy Obywatelskiej chcą powołania komisji śledczej. Z tym pomysłem wyszedł szef partii Donald Tusk, który stwierdził, iż jest to potrzebne, aby "nikt w Polsce nie mógł snuć domysłów, że tak naprawdę władza PiS została zamontowana przez rosyjskie służby". Jego zdaniem "tylko komisja śledcza mogłaby wyjaśnić wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę" rządu.

Pomysł swojego wodza, szybko podłapali inni politycy ugrupowania, w tym były szef MSWiA Grzegorz Schetyna. 

"Dziś, gdy na jaw wychodzą kremlowskie ślady podsłuchów, trzeba głośno pytać, czy serce ich władzy, bije w Moskwie?"

- napisał na Twitterze.

Nie trzeba było długo czekać na przypomnienie niewygodnych dla Platformy faktów. Otóż jak słusznie zauważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Lisiecki, temat komisji śledczej w sprawie afery taśmowej był w Sejmie omawiany już w roku 2015, jednak Platforma Obywatelska i PSL nie chcieli jej powołania.

Z kolei, co do zarzutów Platformy na temat rosyjskich służb i polityki energetycznej obecnego rządu, to skrawek przeszłości przypomniał wiceminister Janusz Kowalski. Dodał jednak, że "lista jest długa".

Więcej o sprawie powrotu do afery taśmowej pisaliśmy w tekstach umieszczonych poniżej.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#afera podsłuchowa #Platforma Obywatelska

Mateusz Święcicki