Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Terlecki pyta o powrót „króla Europy”. „A co z białym aeroplanem, na którym ma przylecieć Donald Tusk?”

"A co z białym aeroplanem, na którym ma przylecieć Donald Tusk? W Platformie mówi się o tym, że wkrótce znów stanie na jej czele. O jego przewidywanym i pilnie oczekiwanym powrocie mówi się od pięciu lat" - pisze szef klubu PiS Ryszard Terlecki w felietonie opublikowanym na łamach "Dziennika Polskiego".

Donald Tusk,
Donald Tusk,
Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

W felietonie, który Terlecki zamieścił również na swoim profilu na Facebooku, polityk zastanawia się czy ktoś jeszcze rozumie, "co dzieje się w szeregach totalnej opozycji". W tym kontekście wskazuje, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który "delikatnie mówiąc, średnio radzi sobie z rządzeniem stolicą" organizuje własny ruch.

"Czy ten ruch ma być przedłużeniem Platformy, czy raczej jej polityczną alternatywą? Prezydent Warszawy jest równocześnie wiceprzewodniczącym partii, ale w jej szeregach nie widać entuzjazmu dla pomysłu, o którym słyszymy od roku, ale na którego uruchomienie nie było ani zapału, ani konkretnego planu"

- ocenił szef klubu PiS.

Jak dodał, dla części zwolenników opozycji ruch Trzaskowskiego ma być "lekarstwem na trwający od przeszło roku niedowład przywództwa w Platformie, dla innych poważnym zagrożeniem dla jedności ich partii".

"Czy Borys Budka będzie obecny na kongresie swojego rywala? Jeżeli tak, to o świeżości pomysłu i energii założycielskiego zjazdu można zapomnieć. Jeżeli nie, to pojawią się oczywiste komentarze, że macierzysta partia założyciela ruchu właśnie odchodzi do lamusa. Tak źle i tak niedobrze"

- zauważył Terlecki.

W felietonie Terlecki nawiązał też do b. premiera Donalda Tuska.

"A co z białym aeroplanem, na którym ma przylecieć Donald Tusk? W Platformie mówi się o tym, że wkrótce znów stanie na jej czele. O jego przewidywanym i pilnie oczekiwanym powrocie mówi się od pięciu lat"

- pisze szef klubu PiS.

Zastanawia się też, czy Tusk pojawi się na zjeździe ruchu i "zabierze zabawki jego inicjatorowi". "Na wiele pytań brakuje odpowiedzi i można odnieść wrażenie, że nie znają ich także najbardziej zainteresowani liderzy totalnej opozycji" - czytamy.

Terlecki stwierdził też, że chwilowo najważniejszym, a - jak zaznaczył - wydaje się, że jedynym punktem programu "platformianej opozycji" jest postulat likwidacji telewizji publicznej.

"Prezydent Warszawy zbiera podpisy pod takim pomysłem w... Gdańsku. Marzenie, że jedyną telewizją będzie TVN24, a jedyną gazetą Wyborcza, okazuje się jednak mało realne. Przede wszystkim dlatego, że niezbyt realnie zapowiada się wyborcze zwycięstwo opozycji. Bardzo wątpliwe będzie nawet wówczas, gdyby do wielkomiejskiej koalicji Warszawy, Gdańska, Poznania czy Wrocławia dołączy teraz Rzeszów. Tym bardziej, że także w dużych miastach nie wszyscy czekają na powrót tego, co było"

- napisał polityk PiS.

Terlecki ocenił ponadto, że letnie miesiące nie ostudzą politycznych emocji, gdyż po długich miesiącach lęku przed pandemią świat rusza nie tylko na wyczekiwane wakacje, ale także odnawia polityczne kontakty i spory. "Jeszcze niejedno wydarzenie zaskoczy nas tego lata" - stwierdził polityk.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

Beata Mańkowska