Podczas Konwencji Krajowej PO europoseł Radosław Sikorski stwierdził, że wie o nowej doktrynie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, o której prezes PiS mówił na komitecie politycznym PiS. "Nawet tam mam swoją agenturę" - przekonywał. Ponadto Sikorski porównał prezesa PiS do... wariata, który jedzie autostradą pod prąd.
Według Sikorskiego koniunktura międzynarodowa dla Polski się pogarsza, 250 km od Polski ludzie są katowani tylko dlatego, że protestują przeciwko sfałszowanym wyborom. W tej sytuacji Polska ma "rządzących, którzy są gotowi zaryzykować, aby Polska w tym świecie była sama".
"W tych warunkach kto próbuje wyprowadzić Polskę z UE jest zdrajcą" - oświadczył Sikorski kontynuując narrację o rzekomym polexicie.
Stwierdził też, że wie o nowej doktrynie Kaczyńskiego, o której prezes PiS mówił na komitecie politycznym PiS. "Nawet tam mam swoją agenturę" - chwalił się Sikorski.
Tą doktryną, dodał, ma być "izolacjonizm". Tylko, że w wykonaniu Polski to nie będzie izolacjonizm, tylko izolacja, podobna do izolacji trędowatego w średniowieczu wyrzuconego za mury miasta - przekonywał.
Mówił też, że Jarosław Kaczyński zachowuje się jak kierowca, który słyszy w radiu, że jakiś wariat jedzie pod prąd autostradą A1 i komentuje: "nie jeden wariat, ale setki, i jeszcze na mnie trąbią".
"Panie Kaczyński, trzeba zawrócić, ale jak pan nie chce lub nie potrafi, my to zrobimy za pana po wyborach"
- straszył europoseł.