Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Sąd miał wydać wyrok w sprawie byłego ministra z PO. Na sali rozpraw doszło do nieoczekiwanej sytuacji

Dziś miał zapaść wyrok w procesie, w którym oskarżony jest m.in. były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL Cezary Grabarczyk. Dość nieoczekiwanie sędzia zdecydował jednak o wznowieniu przewodu sądowego. "Będę chciał odebrać dodatkowe wyjaśnienia od panów oskarżonych" - zapowiedział.

Cezary Grabarczyk stanął przed sądem
Cezary Grabarczyk stanął przed sądem
fot. Jan Środa/Gazeta Polska

Wyrok w tej głośnej sprawie miał zapaść dziś. Sędzia Michał Racięcki zdecydował jednak o wznowieniu przewodu sądowego.

- Po ponownym zapoznaniu się z materiałem dowodowym, w szczególności z wyjaśnieniami oskarżonych złożonych na rozprawie, które nieco obiegają od tych, które były w aktach postępowania przygotowawczego, ale również po uwzględnieniu tego, co w poprzednich swoich wystąpieniach przedstawili obrońcy oskarżonych Cezarego Grabarczyka i Dariusza S., doszedłem do wniosku, że ta sprawa jeszcze nie dojrzała do rozstrzygnięcia

 – uzasadnił.

W związku z tym – jak dodał sędzia – postanowił o wznowieniu przewodu sądowego w celu uzupełnienia materiału dowodowego. "Będę chciał odebrać dodatkowe wyjaśnienia od panów oskarżonych" – wyjaśnił. Kolejna rozprawa ma odbyć się 23 lutego. Obrońca Grabarczyka zadeklarował, że poseł odpowie na dodatkowe pytania sądu.

Polityk PO oskarżony. Chodzi o pozwolenie na broń

Prokuratura Regionalna w Katowicach oskarżyła posła PO, że w 2012 roku miał poświadczyć nieprawdę w protokole z egzaminu na broń i w kartach egzaminacyjnych oraz przekroczyć uprawnienia w celu osiągnięcia osobistej korzyści. Grabarczyk był wówczas posłem i wicemarszałkiem Sejmu. Na podstawie poświadczających nieprawdę dokumentów miało dojść do wydania decyzji pozwalającej na posiadanie przez posła dwóch sztuk broni palnej bojowej i zaświadczenia uprawniającego go do nabycia takiej broni.

Z zebranego przez prokuraturę materiału dowodowego wynika m.in., że Grabarczyk nie uczestniczył w teoretycznym i praktycznym egzaminie dla ubiegających się o pozwolenie na posiadanie broni palnej przed komisją powołaną przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. Mimo to pozwolenie uzyskał.

W trakcie procesu polityk nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Złożył obszerne wyjaśnienia w sprawie, odmówił jednak odpowiedzi na pytania prokuratora, zarzucając prokuraturze "naruszenie zasady obiektywizmu".

- Nigdy nie oczekiwałem i nie prosiłem, by egzamin - zarówno teoretyczny, jak i praktyczny - odbył się w niezgodny z przepisami sposób

 – przekonywał przed sądem Grabarczyk.

Na ławie oskarżonych trzy osoby

Ten sam akt oskarżenia obejmował b. posła Dariusza S., któremu zarzucono popełnienie takich samych jak Grabarczykowi przestępstw - przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy w związku z procedurą uzyskania pozwolenia na posiadanie broni palnej, a także lekarkę Beatę J., której Prokuratura Rejonowa w Katowicach zarzuciła poświadczenie nieprawdy w orzeczeniach lekarskich, w których stwierdziła brak przeciwskazań do ubiegania się o wydanie pozwoleń na broń dla Cezarego Grabarczyka i Dariusza S. 

„Gazeta Polska” jako pierwsza informowała o problemach Cezarego Grabarczyka i dziwnych okolicznościach wydania mu pozwolenia na broń. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Cezary Grabarczyk

mk