Dziś miał zapaść wyrok w procesie, w którym oskarżony jest m.in. były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL Cezary Grabarczyk. Dość nieoczekiwanie sędzia zdecydował jednak o wznowieniu przewodu sądowego. "Będę chciał odebrać dodatkowe wyjaśnienia od panów oskarżonych" - zapowiedział.
Wyrok w tej głośnej sprawie miał zapaść dziś. Sędzia Michał Racięcki zdecydował jednak o wznowieniu przewodu sądowego.
- Po ponownym zapoznaniu się z materiałem dowodowym, w szczególności z wyjaśnieniami oskarżonych złożonych na rozprawie, które nieco obiegają od tych, które były w aktach postępowania przygotowawczego, ale również po uwzględnieniu tego, co w poprzednich swoich wystąpieniach przedstawili obrońcy oskarżonych Cezarego Grabarczyka i Dariusza S., doszedłem do wniosku, że ta sprawa jeszcze nie dojrzała do rozstrzygnięcia
– uzasadnił.
W związku z tym – jak dodał sędzia – postanowił o wznowieniu przewodu sądowego w celu uzupełnienia materiału dowodowego. "Będę chciał odebrać dodatkowe wyjaśnienia od panów oskarżonych" – wyjaśnił. Kolejna rozprawa ma odbyć się 23 lutego. Obrońca Grabarczyka zadeklarował, że poseł odpowie na dodatkowe pytania sądu.
Prokuratura Regionalna w Katowicach oskarżyła posła PO, że w 2012 roku miał poświadczyć nieprawdę w protokole z egzaminu na broń i w kartach egzaminacyjnych oraz przekroczyć uprawnienia w celu osiągnięcia osobistej korzyści. Grabarczyk był wówczas posłem i wicemarszałkiem Sejmu. Na podstawie poświadczających nieprawdę dokumentów miało dojść do wydania decyzji pozwalającej na posiadanie przez posła dwóch sztuk broni palnej bojowej i zaświadczenia uprawniającego go do nabycia takiej broni.
Z zebranego przez prokuraturę materiału dowodowego wynika m.in., że Grabarczyk nie uczestniczył w teoretycznym i praktycznym egzaminie dla ubiegających się o pozwolenie na posiadanie broni palnej przed komisją powołaną przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. Mimo to pozwolenie uzyskał.
W trakcie procesu polityk nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Złożył obszerne wyjaśnienia w sprawie, odmówił jednak odpowiedzi na pytania prokuratora, zarzucając prokuraturze "naruszenie zasady obiektywizmu".
- Nigdy nie oczekiwałem i nie prosiłem, by egzamin - zarówno teoretyczny, jak i praktyczny - odbył się w niezgodny z przepisami sposób
– przekonywał przed sądem Grabarczyk.
Ten sam akt oskarżenia obejmował b. posła Dariusza S., któremu zarzucono popełnienie takich samych jak Grabarczykowi przestępstw - przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy w związku z procedurą uzyskania pozwolenia na posiadanie broni palnej, a także lekarkę Beatę J., której Prokuratura Rejonowa w Katowicach zarzuciła poświadczenie nieprawdy w orzeczeniach lekarskich, w których stwierdziła brak przeciwskazań do ubiegania się o wydanie pozwoleń na broń dla Cezarego Grabarczyka i Dariusza S.