Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Posłanki Lewicy nie słyszały wulgaryzmów i agresji na Marszu Tuska. Drogie panie, mamy dla Was nagrania

Posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic stwierdziła w TVP Info, że na Marszu Turska wulgaryzmy to raczej jednostkowe ekscesy, gdy komuś "puściły nerwy". W taką samą narrację idzie jej partyjna koleżanka, Joanna Scheuring-Wielgus, która z kolei nie widziała "żadnej nienawiści i złych zachowań". Najwidoczniej musiały się zgubić gdzieś w tłumie, dlatego dla nich i innych przedstawicieli Lewicy mamy "pomoc naukową", aby nie trzeba się było później tłumaczyć.

"Forsę biorę, PiS p....ę"- czyli emerytka wymownie o samej sobie
"Forsę biorę, PiS p....ę"- czyli emerytka wymownie o samej sobie
https://twitter.com/MarioRebeliant

O poziomie wypowiedzi i tuskowym "języku miłości" w praktyce pisaliśmy już na Niezależna.pl. Skandowanie steku bluzgów i wulgaryzmów na imprezie lidera Platformy Obywatelskiej było w sumie jednym z nielicznych wspólnych haseł, łączących zwolenniczki aborcji (pod taką flagą też się tam spotkano), przyjaciół Szymona Hołowni, antyklerykałów od Włodzimierza Czarzastego i fanów samego Tuska. 

Swoją drogą, liderzy Lewicy - Czarzasty i Robert Biedroń na scenę nie wchodzili, by przemawiać, o 11:00 mieli konferencję prasową. W innej rzeczywistości musiała przebywać poseł Anita Kucharska-Dziedzic, która dziś w TVP Info przekonywała, że szła w tłumie i... słyszała jak wtedy przemawiają jej partyjni koledzy, co nie miało miejsca. A wszechobecne wulgaryzmy? Według posłanki to odosobnione incydenty, kiedy "komuś puściły nerwy". 

Jak odniosła się do marszu inna posłanka Lewicy?

Ja nie widziałam agresji. Dzieci niestety również z przedszkola przynoszą, bo dzieci lubią jakoś bardzo powtarzać takie wulgarne słowa. Ja jestem przeciwna używaniu wulgarnych słów i takiego zachowania, które nazywamy hejtem

–  powiedziała wczoraj w „Strefie Starcia” Joanna Senyszyn.

Lepiej milczeć, niż pleść głupoty

Sprawdziliśmy jakie zdanie na temat marszu mają inni politycy lewicy. 

Anna Maria Żukowska pochwaliła tylko to, że "tym razem nikt nie odnosił się źle do tęczowych flag". Krzysztof Gawkowski stwierdził tylko, że "była dziś moc", a Włodzimierz Czarzasty ograniczył się do puszczenia dalej kilku zdjęć z marszu.

 

Może to i lepsza metoda, niż Joanny Scheuring-Wielgus, która podobnie do Kucharskiej-Dziedzic patrzyła na marsz przez bardzo różowe okulary. "Ludzie na marszu 4 czerwca byli radośni. Nie widziałam tam nienawiści, złych zachowań" - powiedziała w telewizji Polsat. 

Być może poseł Scheuring-Wielgus patrzyła akurat w inną stronę, zatem tej "maleńkiej grupki" nie widziała. Dlatego warto zapoznać się z artykułami na naszej stronie, choćby tu, tu, tu, czy tu - i od razu człowiek mądrzejszy może chodzić do telewizyjnych studiów.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, Twitter, TVP Info, Polsat

#marsz 4 czerwca #Marsz Tuska #lewica #Joanna Scheuring-Wielgus #Anita Kucharska-Dziedzic

Mateusz Tomaszewski