Sławomir Nitras nie ma co liczyć na stanowisko i zostanie ukarany po wyborach za "knucie" z Rafałem Trzaskowskim - twierdzi jeden z polityków Platformy Obywatelskiej. Partia ma właśnie szykować listy do startu i okazuje się, że Donald Tusk podetnie też skrzydła prezydentowi Warszawy.
"Wszyscy liczyli, że Karpiński nie zostanie aresztowany, sprawa szybko przyschnie. Ale siedzi w areszcie, a w zarządzaniu miastem zapanował chaos, bo funkcja sekretarza miasta jest kluczowa. Co prawda kompetencje Karpińskiego zostały rozdzielone na wiceprezydentów, ale to tylko potęguje bałagan"
– donosi „Wprost”, cytując jednego z polityków Platformy Obywatelskiej. Porta,opisując ostatnią aferę w warszawskim MPO, twierdzi, że pomimo tego, iż partia Donalda Tuska od 2006 roku zarządza stolicą RP, to szef ugrupowania nie wie, jakiej skali problemy tam się pojawiły. Co gorsza dla PO - ich rozwiązania nie widzi nawet włodarz miasta.
"On prawdopodobnie nie ma pojęcia, co się dzieje w MPO i innych miejskich spółkach, bo to nie on je obsadził, tylko Marcin Kierwiński; tymczasem całe polityczne uderzenie idzie na Trzaskowskiego"
- twierdzi rozmówca portalu.
Cytowany polityk Platformy Obywatelskiej twierdzi też, że napięcie w partii potęguje układanie list wyborczych. Z jego relacji wynika, że szef ugrupowania będzie chciał ukrócić zapędy - wydawałoby się - największego rywala.
"Gdy zobaczyłem poskładane listy wyborcze, frakcja Rafała będzie najmniejsza"
- powiedział. Dodał, że na liście ma znaleźć się Sławomir Nitras, który pomimo tego, iż ostatnio podpadł Tuskowi, to jest jego "harcownikiem" i szef PO go potrzebuje. Nie obejdzie się jednak bez kary, która ma nastąpić po wyborach. Jak podaje portal, mówi się, że nie ma szans na stanowisko za "knucie" przeciwko liderowi Platformy.