Liderzy Platformy Obywatelski bronią Włodzimierza Karpińskiego, który trafił do aresztu w związku z zarzutami korupcyjnymi. Politycy próbują przekonać opinię publiczną, że jest to "polityczny atak" na byłego ministra rządu Donalda Tuska. - Te zarzuty to kompletne bzdury. To szukanie alibi. Jest to bardzo nie w porządku wobec dobrze działającej, apolitycznej prokuratury - ocenił Jacek Ozdoba w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Włodzimierz Karpiński został zatrzymany w śledztwie dotyczącym załatwiania kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie. Były minister był prezesem tej spółki w latach 2019-2021. W kwietniu 2021 roku wygrał konkurs na sekretarza miasta. Usłyszał zarzuty przyjęcia prawie 5 mln zł łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm, które uczestniczą w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy. Grozi mu do 12 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany. Nie przyznaje się do winy.
Politycy Platformy Obywatelskiej murem stoją za oskarżonym o korupcję politykiem, przekonując jak zawsze w takich sytuacjach, że jest to „pisowska nagonka” – Jestem głęboko przekonany co do uczciwości i przyzwoitości Włodzimierza Karpińskiego, ale nie będę komentował zarzutów, bo nie jestem prokuratorem ani śledczym – mówił lider tej formacji Donald Tusk w Miński Mazowieckim. - Nie polemizuję z wyrokami sądu, natomiast nie mam absolutnie zaufania do Ziobrowej prokuratury – mówił z kolei szef sejmowego klubu KO Borys Budka.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski co prawda podjął decyzję o zawieszeniu w pełnieniu obowiązków sekretarza miasta Włodzimierza Karpińskiego, ale mimo to podważył wiarygodność oskarżeń wobec swojego podwładnego. - W Polsce, w którą wierzę i o którą będę walczył, obowiązuje zasada domniemania niewinności. W Polsce PiS obowiązuje zasada domniemania winy – napisał na Twitterze.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski w rozmowie z portalem Niezalezna.pl zauważył, że to, co obserwujemy w sprawie Karpińskiego ze strony Platformy Obywatelskiej, to klasyczne realizowanie "doktryny Neumanna", która jak przypominamy zakłada, że każdy będzie chroniony przed organami sprawiedliwości, jeżeli będzie w Platformie Obywatelskiej. – PO mimo ustaleń śledczych, mimo działań prokuratury, lekceważy ten problem. Jest to o tyle przykre, że mamy do czynienia z bardzo poważnymi zarzutami i jeżeli one się potwierdzą, to jest to korupcja na najwyższym szczeblu Platformy Obywatelskiej – ocenił.
- Mówienie o tym, że to jakieś prześladowania ze strony Zbigniewa Ziobry to są jakieś abstrakcje. Gdyby zatrzymała ich policja za przekroczenie prędkości, to też by mówili, że zrobił to funkcjonariusz jakiejś określonej partii. Te zarzuty to kompletne bzdury. To szukanie alibi. Jest to bardzo nie w porządku wobec dobrze działającej, apolitycznej prokuratury
- dodał polityk.
Jacek Ozdoba stwierdził, że afera Karpińskiego to bardzo poważna sprawa. – Mowa jest tutaj o gigantycznej łapówce w kwocie 5 milionów złotych, ustawiania przetargów wartych 600 milionów i funkcjonowaniu grupy przestępczej, co może świadczyć o tym, że takich działań korupcyjnych z ich stron w skali kraju było więcej – podkreślił.
- Patrząc na to, że to kolejny polityk związany z Donaldem Tuskiem, który jest oskarżany o korupcję, widać, że po prostu było z jego strony przyzwolenie na tego typu postępowanie
- zakończył.
Głos zabrał także poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński. – Ich argumenty są sprzeczne ze stanem faktycznym, bo prokuratura najpierw musiała złożyć wniosek do sadu o tymczasowe aresztowanie i to sąd orzekł, że są przesłanki, aby takie tymczasowe aresztowanie zastosować. A muszę przyznać jako prawnik z doświadczeniem, że stosowanie tymczasowego aresztowania nie jest powszechne przy różnego rodzaju przestępstwach, także te dowody musiały być twarde – powiedział.
- Jak widać doktryna Neumanna, która zakłada, że będą bronić swoich jak niepodległości niezależnie od zarzutów, działa. Dla nich walka kłamstwami w takich sprawach to jest chleb powszedni. Oczywiście jest zasada domniemania niewinności i dlatego czekamy na rozstrzygnięcie, ale to nie oznacza, że można mówić, że nic się nie stało i to kolejna pisowska nagonka, bo to jest sprzeczne z faktami
- podkreślił