PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Na urodzinach nie była, a i tak się tłumaczy. „NIE chodzę balangować, pić, ani urządzać sobie pogaduszek...”

Urodziny dziennikarza Robert Mazurka wywołały spore poruszenie i choć minął już ponad tydzień od tej imprezy, to wciąż się o niej mówi. Wszystko za sprawą gości, którzy się na niej pojawili - a mianowicie politycy różnych opcji. Konsekwencje spotkały jednak tylko polityków Platformy Obywatelskiej, których wspaniałomyślnie uratowała jednak teściowa Donalda Tuska. I choć Róży Thun na urodzinach nie było, to jednak postanowiła się wytłumaczyć.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

"Modę" na samokrytykę zapoczątkował Tomasz Siemoniak, który na Facebooku zamieścił wpis, który również wzbudził spore zainteresowanie.

Choć nie wypowiadam się w mediach to z szacunku do pytających tutaj krótko odpowiadam: żadnego alkoholu na spotkaniu nie piłem, z posłami PiS żadnego kontaktu tam nie miałem

- spowiadał się polityk PO niczym uczeń na dywaniku u dyrektora.

W jego ślady poszła europosłanka Róża Thun, która... nawet na imprezie Roberta Mazurka nie była.

Pytacie - odpowiadam: NIE chodzę balangować, pić, ani urządzać sobie pogaduszek z politykami, którzy niszczą demokrację, rządy prawa i członkostwo w UE. Nie koleguję się z nimi ani prywatnie, ani publicznie, a jeśli z niektórymi kiedyś byłam po imieniu to dziś nie jesteśmy "na ty"”

- napisała na Twitterze była polityk PO.

 

 



Źródło: niezalezna.pl,

Beata Mańkowska