Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Kropiwnicki próbuje tłumaczyć wulgarny spot PO: Ulica przemawia coraz mniej parlamentarnym językiem

- Ludzie na zdradę reagują silnie emocjonalnie i myślę, że Kukiz jako artysta powinien rozumieć, co robi - powiedział poseł Robert Kropiwnicki pytany o opublikowany przez PO spot, w którym bohaterowie sondy ulicznej krytycznie, w tym używając wulgaryzmów, wypowiadają się o głosowaniach nad ustawą medialną, w tym postawie Pawła Kukiza.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

W czwartek Platforma Obywatelska opublikowała w mediach społecznościowych spot, zrealizowany w formie sondy ulicznej; jej bohaterowie odpowiadają na pytania dotyczące m.in. uchwalonej przez Sejm w środę noweli ustawy medialnej, ustawy o podwyżkach dla samorządowców i prezydenta, a także sejmowych głosowań lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza razem z PiS np. przy okazji ustawy o rtv. W spocie oprócz takich wypowiedzi jak "cyrk", "zmierzamy w bardzo złym kierunku", "skandal, po prostu nie do wyobrażenia. Drugi raz jestem tym wstrząśnięta", pojawiają się też wulgaryzmy, które przez twórców spotu zostały "wypikane": "Mogę takiego słowa użyć? Po prostu sk..rwysyństwo", "Jakby to nazwać? Jezu... Robienie nas w ch..a tak zwanego" (obie wypowiedzi o ustawie medialnej) czy: "Mogę brzydko przeklnąć? Sprzedajna k...a, no i tyle, bo najpierw przeciwko PiS-owi, a teraz z nimi swoje lody kręci" (o głosowaniach Kukiza).

Kropiwnicki się tłumaczy

Wiceszef klubu Koalicji Obywatelskiej, poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki przyznaje, że jego ugrupowanie oddało w spocie głos Polkom i Polakom.

- Ulica przemawia coraz mniej parlamentarnym językiem

- ocenił.

Odniósł się także do słów, które w nagraniu są skierowane do Pawła Kukiza.

- Ludzie na zdradę reagują silnie emocjonalnie i myślę, że Kukiz jako artysta powinien rozumieć, co robi. Przypomnę, że Kukiz został wybrany z list opozycyjnych, bo to jest kluczem, bo trzeba przypominać, że on został wybrany z list PSL, a on zdradził

 - powiedział polityk KO.

Nowelizacja ustawy medialnej

Uchwalona w środę nowelizacja, którą teraz zajmie się Senat, przewiduje, że koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego (UE plus Norwegia, Islandia i Lichtenstein), pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. W ocenie opozycji jest ona wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery.

Zdaniem autorów projektu, nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 roku przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

Jeszcze przed głosowaniami ws. noweli medialnej czterej posłowie Kukiz'15 najpierw zagłosowali za odroczeniem obrad Sejmu, a potem gdy odbyła się reasumpcja tego głosowania, trzech z nich, w tym Kukiz, opowiedziało się przeciwko odroczeniu, co wywołało falę krytycznych komentarzy polityków opozycji. Paweł Kukiz powiedział w czwartek PAP, że jego koło podczas środowego głosowania w sprawie odroczenia obrad popełniło błąd. Odrzucił też wszelkie zarzuty, że w przerwie między przegranym przez PiS głosowaniem a decyzją o reasumpcji miałoby dojść do negocjacji stanowisk dla polityków Kukiz'15, m.in. wicemarszałka Sejmu. "Ani słowem nie rozmawiałem z PiS o żadnym stanowisku, o niczym innym poza głosowaniami" - oświadczył.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

Adrian Siwek