Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Ogromny skandal korupcyjny, a Trzaskowski się nie zorientował? Klimiuk: „On zupełnie nie interesuje się sprawami Warszawy”

- Trudno ocenić co kierowało prezydentem Trzaskowskim w sprawie Włodzimierza Karpińskiego. Gdyby był dobrym prezydentem, to można byłoby powiedzieć, że na pewno zdawał sobie sprawę z tego, co się dzieje. Jest jednak prezydentem, który zupełnie nie interesuje się sprawami Warszawy i warszawiaków, więc nawet byłbym skłonny wierzyć w to, że po prostu nie wiedział o tym korupcyjnym procederze, co nie zwalnia go jednak z odpowiedzialności - powiedział Wiktor Klimiuk, radny mt. st. Warszawy z Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z portalem Niezalezna.pl. - Trzaskowski okazał się może dobrym członkiem Platformy Obywatelskiej, ale na pewno złym prezydentem - dodał.

N/z fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Według prokuratury miało dochodzić do ustawiania za łapówki przetargów na zagospodarowanie stołecznych odpadów w podległym Ratuszowi Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania. Zarzuty przyjęcia blisko 5 mln zł usłyszał Włodzimierz Karpiński, do niedawna sekretarz m. st. Warszawy. "Gazeta Polska" ujawniła, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ułatwił ten proceder Karpińskiemu, decydując, że zarząd MPO do końca 2022 roku nie musiał otrzymywać zgód na zawieranie kontraktów na zagospodarowanie odpadów. O czym to świadczy?

Jeżeli ta wiedza się potwierdzi, oczywiście jako zespół komisji rewizyjnej wystąpimy o potwierdzenie tych informacji. Jeżel onei się potwierdzą to okaże się, że pan prezydent Trzaskowski po prostu nie chciał się zajmować i dał sekretarzowi miasta praktycznie wolną rękę w sprawie zarządzania śmieciami. A to mogło pozwolić na to, że doszło do afery korupcyjnej w której jest prowadzone śledztwo przeciwko Karpińskiemu. 

Można zastanawiać się, czy prezydent Trzaskowski mógł to przewidzieć, czy nie. Na pewno chciał odciąć się politycznej odpowiedzialności za odbiór odpadów. Tak czy inaczej, tę odpowiedzialność ponosi.

Czy pana zdaniem to jest w ogóle możliwe, że Rafał Trzaskowski mógł nie wiedzieć o tym, że takie gigantyczne pieniądze wyciekają z budżetu?

Warszawiacy płacą największe opłaty za śmieci już od kilku lat. Już zanim był ten proceder korupcyjny, za który prokuratura stawia zarzuty sekretarzowi, te opłaty były bardzo wysokie. Działo się tak zapewne z powodu nieudolnej polityki i niegospodarności władz miasta. Dlatego sądzę, że jest to możliwe, że nie wiedział. Jest też możliwe jednak, że po prostu nie chciał reagować, bo byłoby to dla niego niewygodne.

Trudno ocenić co kierowało prezydentem Trzaskowskim. Gdyby był dobrym prezydentem, to można byłoby powiedzieć, że na pewno zdawał sobie sprawę z tego, co się dzieje. Jest jednak prezydentem, który zupełnie nie interesuje się sprawami Warszawy i warszawiaków, więc nawet byłbym skłonny wierzyć w to, że po prostu nie wiedział, co nie zwalnia go jednak z odpowiedzialności.

Rzeczniczka Rafała Trzaskowskiego w portalem gazeta.pl zdeprecjonowała ustalenia „Gazety Polskiej” i stwierdziła, że to „nieudolna próba włączenia prezydenta Warszawy w rzekomą aferę śmieciową”. Jak pan na to patrzy?

Po pierwsze ta afera nie jest rzekoma, bo sądy dwóch instancji potwierdziły aresztowanie zarówno pana Baniaka, jak i pana Karpińskiego. To oznacza, że materiał dowodowy jest znaczny. Więc wiadomo, że to nie jest żadna „rzekoma afera”. To jest bardzo poważna afera. 

O żadnym „włączaniu” prezydenta nie może być mowy, bo on po prostu za to odpowiada. On sam w sobie jest częścią tego procederu. To on wydawał pozwolenia na działania sekretarza w tym zakresie, więc nie można go „wciągać”, bo on jest w tym od samego początku.

Jak pan patrzy na to, że Karpiński nie został zdymisjonowany przez Trzaskowskiego, tylko „sam zrezygnował” z funkcji sekretarza miasta? Dlaczego tak się stało? Trzaskowski bał się go wyrzucić, a może nie od niego to zależy?

To pokazuje, że prezydent Trzaskowski nie widzi żadnego problemu w tej sytuacji. Przypomnę, że na nadzwyczajną sesję Rady Warszawy w tej sprawie się nie stawił, a jego zastępca przekonywał, że nic się nie stało. Trzaskowski nie tylko nie odwołał Karpińskiego z funkcji sekretarza miasta, ale także z różnych kluczowych rad nadzorczych spółek miejskich. Jedynie go zawiesił w funkcji sekretarza, bo musiał to zrobić ze względu na przepisy prawa.

Jak widać, zamierza on bronić Karpińskiego do końca. Okazał się może dobrym członkiem Platformy Obywatelskiej, ale na pewno złym prezydentem.

Czy pana zdaniem nie będzie tak, że niezależnie od tego, co się udowodni w tej sprawie, to Platforma Obywatelska będzie bagatelizować tę sprawę, przekonując, że to już kolejna sprawa polityczna?

Jest to dla mnie pewne. Platforma Obywatelska wyznaje „doktrynę Neumanna”, która zakłada, że jeżeli „jesteś wobec partii lojalny, to będziemy cię bronić do samego końca”. Niewątpliwie ta doktryna działa i ma się dobrze.

Pytanie, jak dalece impregnowany na fakty będzie elektorat Platformy Obywatelskiej. Mam nadzieję jednak, że do ich świadomości dotrze, że PO nie gra o kieszenie warszawiaków i dba tylko o własną kieszeń.

 

 



Źródło: Niezalezna.pl

#Warszawa #korupcja #Rafał Trzaskowski #Włodzimierz Karpiński #Wiktor Klimiuk

Adrian Siwek