- Z PSL jest super, z samorządowcami jest super, z PO jest marnie - ocenił dziś lider SLD Włodzimierz Czarzasty. Przyznał też, że partie opozycyjne nie wiedzą, czy PO dotrzyma tzw. paktu senackiego. Wyraził natomiast zadowolenie ze współpracy na lewicy - pomiędzy partiami: SLD, Wiosną i Razem.
"Daliśmy rade jako lewica. Jestem zadowolony" - przyznał mówiąc o współpracy z dwiema innymi formacjami, z którymi SLD idzie do wyborów - partiami: Razem i Wiosna. Przyznał również, że w dwa miesiące współpracy przedwyborczej trzy partie musiały się "nie tylko poznać, ale też polubić".
Mówiąc o przeszłych już relacjach pomiędzy partiami Czarzasty przyznał: "Jakbym był pamiętliwy, to Lewicy by nie było. Ale żeby było uczciwie, jakby Adrian Zandberg (lider Razem - red.) był pamiętliwy, albo Robert Biedroń (lider Wiosny - red.) był pamiętliwy, to też Lewicy by nie było".
Czarzasty wyjaśnił, że partie startujące z jednej listy pod hasłem Lewica mają w 90 proc. wspólne programy.
"Zawsze będą różnice, tylko o różnicach trzeba mówić i dyskutować"
- podkreślił. Jako przykład różnicy programowej wewnątrz komitetu Lewica, wymienił budowę w Polsce elektorowi atomowej. Ocenił, że on i Robert Biedroń są temu przeciwni, a Adrian Zandberg jest za taką budową.
Czarzasty był też pytany o współpracę z innymi partiami opozycyjnymi, w tym o realizacje tzw. paktu senackiego - nieformalnej umowy zawartej przez partie opozycyjne mówiącej o tym, że nie będą one konkurować miedzy sobą w wyborach do Senatu.
"Nie chcę narzekać. Z Kosiniakiem-Kamyszem jest super. Z samorządowcami jest super. Z PO jest marnie"
- ocenił.
Mówiąc o pakcie senackim przyznał, że nie wie do dziś, "jak PO do tego podchodzi". Przypomniał, że to SLD zaproponował pakt senacki i "media i ludzie to zaakceptowali".
"Czekamy na realizację tego. Jeżeli (jest tak, że) PO tego nie chce realizować faktycznie, a opowiada, że to realizuje - ani PSL, ani my nie wiemy, co chce zrobić PO" - mówił lider Sojuszu.
"Problem tkwi w PO, która informuje co chwilę, ustami swoich działaczy, że oddawanie głosu na PSL albo na Lewice to jest głos stracony. Wypuszcza filmy w tej sprawie. My walczymy z PiS-em, nie walczymy o przywództwo na opozycji, to mnie różni od PO. Niech idą swoją drogą, ja idę swoja drogą. Trzymam za nich kciuki, ale nie chcę się nimi zajmować"
- wyjaśniał Czarzasty.
Grzegorz Schetyna w radiowej Trójce przekonywał natomiast, że opozycja do Senatu startuje w ramach tzw. paktu senackiego.
"Z tych informacji, które posiadam, on jest wszędzie, jest niekonkurencyjny wariant. Nie ma formalnej współpracy, ale nie konkurujemy, staramy się nie konkurować"
- powiedział.
Odniósł się także do sytuacji we Wrocławiu, gdzie szef dolnośląskiego sztabu wyborczego Lewicy Arkadiusz Sikora zapowiedział zerwanie paktu. "Zrywamy rozmowy z Koalicją Obywatelską na temat wspólnych kandydatów do Senatu, a dotychczasowe uzgodnienia uznajemy za nieobowiązujące" – powiedział Sikora w poniedziałek "Gazecie Wrocławskiej". Według gazety polityk zarzucił Schetynie nieprzestrzeganie paktu.
"Nie ma żadnego konfliktu we Wrocławiu" - zapewnił Schetyna.
W ocenie lidera PO, kandydaci opozycji do Senatu "mają wielką szansę na to, żeby zwyciężyć, żeby zbudować przewagę w Senacie". "Chcieliśmy dać szansę, żeby Polacy mogli głosować na tych, którzy (...) dobrze będą ich reprezentować w Senacie i dadzą szansę na to, żeby zbudować większość przeciwko PiS" - dodał.