Jutro niczego się nie rozwiąże, ale już za dwa, trzy tygodnie po poważnych rozmowach myślę, że polski rząd znajdzie wyjście przynajmniej w kontaktach z Ukrainą - zapowiedział wicemarszałek Sejmu z Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Żeby była jasność - tego problemu się też w przeciągu tygodnia nie rozwiąże. Ale uwaga - jeżeli byśmy chcieli, żeby Ukraina weszła do Unii Europejskiej - a chcemy tego, bo to jest polski interes - to przecież ten problem w ogóle trzeba rozwiązać - przyznał dziś na antenie Polsat News Włodzimierz Czarzasty, pytany o kwestię transportów zboża z Ukrainy.
Nie wykluczył, że błędem było otwarcie rynku na produkty z Ukrainy. - W tej chwili mamy taką sytuację, że tych, którzy popełnili błąd, trzeba wskazać palcem i powiedzieć "tego nie róbcie", natomiast w tej chwili trzeba też problem rozwiązać - podkreślił Czarzasty.
Nieprzychylnie - delikatnie mówiąc - odniósł się do jutrzejszego marszu gwieździstego na Warszawę. - Od żadnych najazdów na Warszawę problem się nie rozwiąże. Od żadnych szybkich działań problem się nie rozwiąże. Tutaj musi zadziałać po prostu rozum i wszystkie strony. Trzeba siadać przy jednym stole, z rolnikami to raz, z Ukraińcami to dwa. Muszą siadać rządy, muszą opracowywać mechanizmy - powiedział.
Przyznając rolnikom rację, przekonywał: „embarga i wszystkich zasad jutro w żadnym traktorze nie wprowadzimy. W traktorze jest niewygodnie, żeby wprowadzać embargo. Trzeba usiąść i rozmawiać. Są takie sytuacje w polityce, gdzie nie ma łatwych rozwiązań”.
- Oczywiście, że mam w sobie i pokorę, i rozsądek w tej sprawie. I dlatego mówię tak: jutro niczego się nie rozwiąże, ale już za dwa, trzy tygodnie po poważnych rozmowach myślę, że polski rząd znajdzie wyjście przynajmniej w kontaktach z Ukrainą
- wyraził nadzieję.