Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Nowy wiceminister energii, mający zajmować się górnictwem, nie ma do tego kompetencji. „Ale za to jest z PSL”

Konrad Wojnarowski z PSL to nowy wiceminister energii, który zajmuje się m.in. górnictwem i hutnictwem. Mimo że jego partyjny kolega - minister energii Miłosz Motyka -zapowiadał, że będzie zatrudniał tylko fachowców, to nowy urzędnik nie ma ani kierunkowego wykształcenia, ani nie zajmował się nigdy wcześniej tymi branżami. Nie był też związany ze Śląskiem. Internauci są bezwzględni: "Ale jest z PSL-u i jest kumplem Motyki. A to najlepsze kompetencje".

Konrad Wojnarowski jest prawnikiem, pochodzi z Mazowsza. Zasiada w Radzie Naczelnej PSL. W 2019 r. i 2023 r. bez powodzenia ubiegał się o mandat posła z PSL-u. W rządzie D.Tuska pracował m.in. w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ostatnio przez prawie rok był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, gdzie obiecywał szybkie wsparcie z KPO ofiarom powodzi, na które poszkodowani czekali miesiącami. Teraz Miłosz Motyka powołał Wojnarowskiego na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Energii. Nowy wiceminister będzie "określał kierunki pracy i nadzorował Departamenty: Ciepłownictwa, Cyfryzacji i Bezpieczeństwa, Elektromobilności, Paliw i Gospodarki Wodorowej, a także Górnictwa i Hutnictwa". Podobnie jak w przypadku dawnego Ministerstwa Przemysłu osoba nadzorująca górnictwo nie będzie dysponowała wszystkimi narzędziami służącymi do tego. Nadzór nad wszystkimi spółkami górniczymi pozostaje w gestii Ministerstwa Aktywów Państwowych, a więc w szczególności nad polityką kadrową tych zakładów.  

Rzecznik nabrał wody w usta

Mimo że minister Motyka z PSL obiecywał, że na stanowiska w Ministerstwie Energii będą powoływani tylko fachowcy, nowy urzędnik nigdy wcześniej z górnictwem i hutnictwem nie miał nic wspólnego, nie był też związany ze Śląskiem, gdzie przede wszystkim te branże są zlokalizowane. Poprosiliśmy Adama Szłapkę, rzecznika prasowego rządu Donalda Tuska o komentarz, ale nabrał wody w usta.

"To osoba na przeczekanie"

- Oceniam tę kandydaturę bardzo źle - nie kryje Marek Wesoły, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych oraz pełnomocnik rządu Mateusza Morawieckiego ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.

- Mam też wrażenie, że jest to osoba na przeczekanie, wiem, że mają być powoływani kolejni wiceministrowie, więc chyba, żeby gasić pożary "na już", pojawił się pan Wojnarowski. Słyszałem też, że w rządzie trwa pilne poszukiwanie osoby, która chciałaby się zająć górnictwem i hutnictwem, ale na Śląsku nie ma chętnych. Sprawa trudna... Potrzeba pracy, pomysłu. Za to są same pożary, które trzeba będzie gasić. Bez pomysłu, na to jak rozwiązać problemy, to takie "gorące krzesło", dlatego nikt się nie pali, by na nim usiąść. Gdyby pan Wojnarowski miał pozostać na stałe byłaby, to decyzja dramatyczna, bo oznaczałaby, że minister energii bardzo źle się wypowiada o górnictwie, a jego zastępca nie ma o nim "zielonego pojęcia".

"Jesteśmy dopychani do ściany!"

Artur Jacek Wilkoń, wiceprzewodniczący największej w Polsce Federacji Hutników i Metalowców i szef Związku Zawodowego Pracowników huty "Łabędy" w Gliwicach, o nowym wiceministrze ds. górnictwa i hutnictwa słyszał. Z doniesień medialnych. 

- W miniony piątek opuściliśmy pracę zespołu trójstronnego ds. hutnictwa. Wszyscy przedstawiciele związków zawodowych wstali i wyszli. Temat jest rozmywany, nic z naszych rozmów nie wynika. Z drugiej strony na to spotkanie nie pofatygował się nikt z rządu Donalda Tuska, oprócz szeregowych pracowników dawnego Ministerstwa Przemysłu. Świeżo powołany pan Wojnarowski również nie przyszedł. Nikt z ministrów ani wiceministrów nawet nie połączył się z nami, w formie on-line. Myślę, że już nie wrócimy do stołu rozmów. Rozmawiamy od maja i nie ma żadnych efektów w temacie naszej branży. Jesteśmy dopychani do ściany. We wrześniu miał już być gotowy plan ratunkowy dla hutnictwa. Ale go nie ma! Będziemy zmuszać rząd do pracy przez protesty, branża jest na skraju upadku. Nie odpuścimy tematu, bo zginiemy tak jak np. włókiennictwo

- denerwuje się w rozmowie z Niezalezna.pl Artur Jacek Wilkoń.

Internauci bezwzględni

Na nowym wiceministrze "suchej nitki" nie zostawia internet. Media społecznościowe aż huczą:
- "Parafrazując film Poszukiwany, poszukiwana: zawód minister".
- "Liczy się pasja"…
- "Ale jest z PSL-elu... i jest kumplem Motyki. A to najlepsze kompetencje" - komentują internauci. 

Źródło: niezalezna.pl