Nieoczekiwany zwrot akcji. Biedroń podjął ważną decyzję. A przy okazji "wbił szpileczkę" Schetynie
Robert Biedroń przygotowuje się do wyborów europejskich i prowadzi już swoją kampanię wyborczą. Niektórzy krytycy zarzucają mu brak integracji z Koalicją Europejską, ale były poseł Ruchu Palikota nic sobie z tego nie robi. Mówi: "Nie po to robię Wiosnę, by być w koalicji". I dodaje, że zmienił zdanie w sprawie objęcia mandatu europosła.
Rozmowa z Jackiem Żakowskim w TOK FM rozpoczęła się od... gorzkich słów w stronę Grzegorza Schetyny i jego kompanów organizujących się w tzw. Koalicji Europejskiej. Biedroń jednoznacznie odrzuca możliwość dołączenia do tego tworu.
"Nie po to robię Wiosnę, by być w Koalicji Europejskiej. Bo Wiosna ma zupełnie inny program. Chciałby rozmawiać o tym, co zrobimy jak zdobędziemy władzę, nie o stołkach"
- powiedział Robert Biedroń.
W przeszłości lider Wiosny mówił, że nawet jeżeli dostanie się do europarlamentu, to nie obejmie mandatu. Okazuje się jednak, że dotarła do niego krytyka wyborców, ponieważ zmienił zdanie. Teraz już zamierza być europosłem. Ale... nie w całej kadencji.
"Oczywiście, że obejmę mandat, jeśli go zdobędę. I będę go sprawować do momentu, kiedy wystartujemy do polskiego parlamentu. Gdybym nie startował to bym osłabił drużynę. Mówię szczerze jakie mam plany"
- dodał.
Dalej padają słowa o... "podziękowaniu PiS".
"Muszę startować do polskiego parlamentu, bo jestem liderem. Ja tę drużynę poprowadzę do Sejmu, do Senatu i nie tylko podziękujemy PiS, ale będziemy współrządzili Polską na jesieni, bo taki jest nasz cel"
- powiedział Biedroń.
Tylko, że... nie bardzo widać na to perspektywy. W najnowszych sondażach sporo zyskuje Prawo i Sprawiedliwość, po tym, jak Polacy pozytywnie przyjęli propozycje z tzw. "piątki PiS". W najnowszym sondażu Wiosna liczyć może na jedynie 4-procentowe poparcie. A z takim - choćby bardzo chciał - współrządzić się nie da.
Wczytuję sondę...Źródło: TOK FM, niezalezna.pl
