W piątek w Końskich odbyły się dwie debaty prezydenckie.
Najpierw tłumy na rynek w Końskich przyciągnęła debata TV Republika, a po jej zakończeniu, pięcioro kandydatów pojechało na kolejną debatę - nazywaną "debatą Trzaskowskiego" - do hali sportowej na obrzeżach miasta. Choć rozpocząć się miała o 20.00, to jednak start miał miejsce ze sporym opóźnieniem. Sama debata również mocno się przeciągnęła i zakończyła ostatecznie po 23.00.
Drugiej z imprez towarzyszyły dantejskie sceny, jakie rozegrały się przy wejściach do hali. Tam ochroniarze nie wpuszczali do wnętrza obiektu mediów, ale także posłów oraz członków sztabów wyborczych. Doszło do użycia siły, a reporter TV Republika został wręcz wypchnięty z hali. Problemy z wejściem do środka miała także rzeczniczka Karola Nawrockiego, Emilia Wierzbicki.
Kobieta wraz z grupą posłów, członków sztabu Nawrockiego, próbowała dostać się do środka przez wejście od strony ul. Stoińskiego, jednak tam ustawiona została grupa ochroniarzy. Tak zajście opisywała w mediach społecznościowych sama Wierzbicki.
Wierzbicki: Użyli siły i zatrzasnęli drzwi na mojej nodze
Wczoraj na własnej skórze poznaliśmy "silnych panów". Zamaskowana "firmą ochroniarska" nie chciała wpuścić mnie jako rzecznika kandydata na prezydenta na debatę. Najpierw grozili mi palcem, że nie wejdę, a potem użyli siły i zatrzasnęli drzwi na mojej nodze
- napisała w serwisie X.
Gdy już rzeczniczka weszła na teren hali, spotkała się z komentarzem ze strony posłanki Koalicji Obywatelskiej, Agnieszki Pomaski, która napomniała Wierzbicki, by "zaczęła się zachowywać".
- Nie znam tej Pani i nie śledzę jej dokonań, mogę się jedynie domyślać, że to w Sejmie jedna z głośniejszych obrończyń praw kobiet, widocznie tylko tych z jej partii
- dodała rzeczniczka Nawrockiego.
Nerwowo w kuluarach. pic.twitter.com/ZN1T2gxV8F
— Marcin Fijołek (@marcinfijolek) April 11, 2025
Nie Wy będziecie decydować o tym, kto gdzie pracuje, czy jest dziennikarzem, rzecznikiem lub czy ma prawo wejść na debatę. Na dalszą dyskusję szkoda czasu. Nie ma co kopać leżącego! Myślę, że w sztabie Trzaskowskiego dziś nerwowo. Oby silni panowie nie musieli tam interweniować... - stwierdziła Emilia Wierzbicki.
To jeszcze kulisy uśmiechniętej debaty w uśmiechniętej Polsce. Wczoraj na własnej skórze poznaliśmy "silnych panów". Zamaskowana "firmą ochroniarska" nie chciała wpuścić mnie jako rzecznika kandydata na prezydenta na debatę. Najpierw grozili mi palcem, że nie wejdę, a potem użyli… pic.twitter.com/NezwtxEFOO
— Emilia Wierzbicki (@EmiliaPob) April 12, 2025
Poniżej wideo z próby wejścia członków sztabu Karola Nawrockiego do budynku: