W II turze wyborów prezydenckich kandydat Koalicji Obywatelskiej - wspierany przez rządzące partie - Rafał Trzaskowski odniósł porażkę w starciu z Karolem Nawrockim. We wtorek pojawia się coraz więcej głosów krytycznych wobec Platformy Obywatelskiej i jej szefa Donalda Tuska. Kampanię, jak i działania premiera, bardzo mocno podsumował wicemarszałek Senatu Michał Kamiński.
"Nie stało się nic, żeby ta koalicja przestała funkcjonować. Ale stało się wszystko, by na jej czele przestał stać Donald Tusk. To tak. Nie stało się nic, co by miało zakwestionować istnienie tej koalicji, natomiast stało się, jeśli nie wszystko, to bardzo dużo, by Donald Tusk przestał być premierem"
– stwierdził w Polsat News.
Wrócił do słów premiera, który pytał o to, czy politycy mają do niego zaufanie. - Kto panu uwierzy dzisiaj, kto uwierzy, że człowiek, który nie wierzył, że Nawrocki wygra prezydenta i nawyzywał go od alfonsów, nie wierzył, że Trump wygra i nawyzywał go od agentów KGB, jest w stanie prowadzić skuteczną polską politykę? - stwierdził.
I mówił dalej: "Czy ja mam zaufanie do kogoś, kto obrzucał błotem amerykańskiego prezydenta i nie jest w stanie go za to przeprosić, moja odpowiedź brzmi nie [...] Czy mam zaufanie do kogoś, kto losy mojej koalicji i wszystkich wartości, które są mi drogie, powierzył w ręce ludzi, których wieczorem, w noc wyborczą widziałem, jak skaczą na własnym pogrzebie?".
"Jak ktoś będzie oglądał spotkanie Donalda Turmpa z panem prezydentem Nawrockim to pan i ja będziemy widzieli spotkanie polskiego prezydenta i amerykańskiego, a Donald Tusk będzie widział spotkanie alfonsa z agentem KGB. Nie chcę takiego premiera"
– powiedział.