W czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził w mieszkaniu jednego z najważniejszych europosłów Prawa i Sprawiedliwości Adama Bielana. Pojawił się też tam m.in. Jarosław Kaczyński. Informacja o tym wyciekła do mediów a na miejscu pojawili się fotoreporterzy. Redakcje sprzyjające władzy rozpisywały się o rzekomych tajnych naradach a część polityków i sympatyków Platformy Obywatelskiej zaczęła krytykować lidera Polski 2050. Przez weekend emocje tylko rosły. Wygląda na to, że marszałek je odczuł.
W poniedziałek Hołownia zwołał konferencję prasową, na której oznajmił, że chce "rozwiać wątpliwości".
- Chcę z całą mocą jasno i wyraźnie powiedzieć: chcę, mogę i będę spotykał się i rozmawiał z każdym, jeśli rozmowa będzie dotyczyła ważnych dla Polski spraw, ważnych ponad partyjnymi podziałami, bo znaleźliśmy się w trudnym położeniu i dzisiaj taka rozmowa jest koniecznością, niezależnie od granic, którymi dzielą się różnego rodzaju partyjne czy polityczne plemiona
- stwierdził.
Oznajmił, iż miejsce spotkania, które zaakceptował "było błędem". - Następnym razem miejsca spotkań, które odbywam, będę z pewnością wybierał, też wiedząc, jakie emocje to budzi, bardziej starannie - powiedział i dodał, że sam fakt rozmowy błędem nie był. Hołownia zapewnił też, że od nikogo nie otrzymał propozycji, aby być premierem, ani żadna formacja polityczna nie zaproponowała mu kontynuacji sprawowania urzędu marszałka Sejmu po 13 listopada, kiedy będzie je oddawał.
"Apeluję, by się opanowali"
Poinformował, że czwartkowe rozmowy z politykami PiS - jak i wcześniej - dotyczyły spraw ważnych dla Polski oraz sprawy zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta RP. Zaapelował też do tych, którzy "w ciągu ostatnich tygodni - w sposób skrajnie nieodpowiedzialny - rozhuśtali emocje wokół wyborów prezydenckich, żeby się opanowali".
- Jeżeli dzisiaj ja mam być tym kozłem ofiarnym, na którego będzie wylewać się frustracja z powodu niedowiezienia rzeczy przez koalicję, z powodu ogólnej frustracji i zmęczenia tym rządem... Jeżeli ja mam być tym, który ma teraz wziąć na siebie to, że nie wygrał Trzaskowski, tylko wygrał Nawrocki możecie to zrobić, nie ma najmniejszego problemu. Tylko co z tego będzie dobrego dla Polski? Trzeba sobie jasno i wyraźnie powiedzieć - głos ludzi, demokracja jest tym, co powinno być w sercu chyba każdego marszałka Sejmu, ale też i każdego polityka dzisiaj - mówił i zadeklarował:
"Dzisiaj podpisze już przygotowane dokument o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego, postanowienia o Zgromadzeniu Narodowym, które zostanie dzisiaj - mam nadzieję - jeszcze opublikowane. Sprawa jest dla mnie jasna - pan premier opublikował w uchwałę Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, w niej nie ma stwierdzenia nieważności wyborów, w związku z powyższym, moją rolą jest przeciąć ten chocholi taniec, zwołać Zgromadzenie Narodowe"