Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

„Nocna zmiana u Bielana”? Po czwartkowym spotkaniu niektóre media odleciały

Nie milknie dyskusja na temat czwartkowego spotkania u europosła PiS Adama Bielana, w którym udział wziął m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Sprzyjające władzy media snują teorie iż rozmowy mogły dotyczyć zmian w koalicji rządzącej. Osoby, które były wówczas przy stole temu zaprzeczają. Największą zagadką pozostaje jednak to, skąd fotoreporter koncernu Axel Springer dowiedział się o samej kolacji.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził w czwartek w prywatnym mieszkaniu europosła Prawa i Sprawiedliwości Adama Bielana. Do spotkania doszło w nocy na warszawskim Białym Kamieniu. W spotkaniu wzięli udział również prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński i wicemarszałek Senatu Michał Kamiński.

Reklama

Informacja o tym wyciekła do mediów a na miejscu pojawili się fotoreporterzy. Redakcje sprzyjające władzy rozpisywały się o rzekomych tajnych naradach a część polityków i sympatyków Platformy Obywatelskiej - oraz Lewicy - zaczęła krytykować lidera Polski 2050. 

"Upadek standardów"

Marszałek Sejmu potwierdził, że do spotkania doszło, jednak zaznaczył, iż nie było to czymś nadzwyczajnym. - Regularnie spotykam się i rozmawiam (tak jak dziś, bardzo dobre, 4-godzinne spotkanie) z liderami Koalicji. Okazjonalnie - także z opozycją. W ostatnich miesiącach rozmawiałem i z Jarosławem Kaczyńskim, i z Mariuszem Błaszczakiem, i Markiem Suskim, i Adamem Bielanem, i Michałem Wójcikiem oraz wieloma innymi politykami PiS - napisał w piątek na portalu X Hołownia.

Temat spotkania skomentował w rozmowie z Telewizją Republika również w piątek Bielan. Polityk mówił wprost, że informacje o rozmowach w jego mieszkaniu do sprzyjających Platformie mediów musiały wyciec od osób nadzorujących Służbę Ochrony Państwa.To jest upadek standardów, ja się z czymś takim dotąd nie spotykałem, ale to też pokazuje jaki jest poziom zaufania wśród polityków obecnej koalicji - oznajmił. Dodał, że głównymi tematami rozmowy były "źródło upadku III Rzeczpospolitej" oraz próba zablokowania zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta.

Tusk o "lojalności"

I choć spotkanie m.in. lidera największej w Sejmie partii, która doprowadziła do zwycięstwa popieranego przez siebie kandydata na prezydenta z marszałkiem Sejmu, drugą osobą w państwie nie powinna budzić szczególnych emocji, to te nie stygły. Podgrzewał je nawet premier Donald Tusk, który w sobotę we wpisie na X zaczął pisać o "lojalności".

"Jak widzicie, utrzymanie koalicji jest trudne, ale możliwe, podobnie jak przebudowa rządu i uzgodnienie strategii, która pozwoli przejść do ofensywy po przegranej w wyborach prezydenckich. Wymaga oczywiście odwagi i lojalności. Mimo znanych Wam trudności, zrealizuję to zadanie"

– oznajmił.

"Ratowanie polski"

Sprzyjające władzy media kontynuowały podsycanie emocji na temat spotkania. W niedzielę o rozmowy zapytany został prezes PiS. Oznajmił, iż ich tematem "na pewno nie był sprawy, co do których niektórzy się domyślają". - My realistycznie podchodzimy do sytuacji, także w obecnej koalicji. Natomiast takie sprawy jak te, o których tak generalnie tu wspominałem, to znaczy że trzeba Polskę, tu słowo jest całkowicie uzasadnione, ratować, to o tym żeśmy rozmawiali - tłumaczył Kaczyński. 

I dodał: "to jest polityka. Krok po kroku. Jak przejdziemy drogę, będę zadowolony".

"Nocna zmiana u Bielana"

O rozmowę pytany był w poniedziałek w Radio ZET europoseł PiS Tobiasz Bocheński. Prowadząca Beata Lubecka rzuciła nawet, że media piszą o tym, iż w czwartek miała miejsce "nocna zmiana u Bielana". Bocheński odpowiedział śmiechem i podkreślił, że rozmowy nie dotyczyły zmian w rządzie. - W demokratycznym państwie politycy z różnych opcji politycznych mają prawo ze sobą rozmawiać. W szczególności, kiedy są głownie krytykowani, że budują podziały a nie rozmawiają o ważnych dla Polski sprawach - stwierdził.

Tego samego dnia sprawę w TVN24 skomentował szef MSWiA Tomasz Siemoniak. - Mam zaufanie, szacunek do marszałka Szymona Hołowni. Miałem okazję już w tej sprawie się wypowiadać. Może się spotykać z kim uważa i tyle mogę na ten temat powiedzieć. Odrzuciliśmy, bo to było wyjątkowo krzywdzące, takie posądzenia polityków PiS-u, że to SOP miała zdradzić. Absolutnie nie, to jest po prostu niemożliwe. Nie mnie ocenić kto z kim się spotyka - powiedział.

Skąd media wiedziały?

Przypomnijmy, że temu, aby informacja o spotkaniu u polityka PiS do mediów wyciekła z SOP zaprzeczał wcześniej rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. W niedzielę jednak Bielan nie dał wiary tym słowom. W rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem wyjaśnił kolacja rozpoczęła się o godzinie 19 - wówczas na miejsce przybył Jarosław Kaczyński. O 21:30 pojawił się Szymon Hołownia. - Dopiero później pojawił się paparazzi koncernu Axel Springer [m.in. wydawca Onetu - przyp. red.], który robił zdjęcia wychodzącym [...] Więc choćby sam fakt, że ten paparazzi nie ma żadnych zdjęć, kiedy moi goście wchodzą do mnie, dużo wcześniej, dowodzi tego, że dostał informację po tym, jak Szymon Hołownia się u mnie pojawił - oznajmił.

Źródło: niezalezna.pl, 300polityka
Reklama