Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Hołownia przekonuje do swojej kandydatury. "Pozwólcie mi zrobić to, co zrobiłem w Sejmie"

Lider Polski 2050 Szymon Hołownia ogłosił swój start w kampanii prezydenckiej jako "niezależny kandydat". Teraz stara się przekonywać, że w Pałacu Prezydenckim będzie robił to samo, co w Sejmie. Czy to na pewno dobry wybór?

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Obrady Sejmu transmitowane w kinie, srebrny i złoty przycisk, videopodcast z wychodzeniem na sejmowy dach - to tylko niektóre z działań, które wprowadził do Sejmu marszałek Hołownia za swojej kadencji.

Marszałkowanie to już prekampania?

Zapowiadający swój niezależny start w wyborach prezydenckich w 2025 roku lider ugrupowania Polska 2050, zachęcał w osobliwy sposób do oddania na niego głosu.

Ten rok w Sejmie pokazał, że umiem we współpracę. Pozwólcie mi zrobić to, co zrobiłem w Sejmie, teraz w Pałacu Prezydenckim

– powiedział Hołownia w Polsat News.

W programie próbował udowadniać, że niższa izba parlamentu uległa w ostatnim czasie diametralnej zmianie. - To jest zupełnie inny Sejm niż był. Nie ma zamrażarki, jest otwarty, ludzie przychodzą - mamy 150 tys. odwiedzających w tym roku; co chwilę jakaś impreza - zachwalał marszałek rotacyjny.

Długa lista porażek

Internauci i politycy przypominają jednak, że barierki wróciły przed Sejm po kilku tygodniach od ich usunięcia, sejmowa zamrażarka pracuje pełną parą, a "sejmflix" nie zyskał spodziewanej popularności.

Jedną z pierwszych decyzji nowego marszałka było usunięcie zabezpieczeń chroniących teren parlamentu. Jednak barierki przed Sejm wróciły przy pierwszej nadarzającej się okazji, przed zapowiadanym protestem polskich rolników.

Podobnie skończyła sejmowa zamrażarka, która miała zniknąć z gabinetu marszałka. Jednak jak zauważają posłowie obniżyła ona swoją temperaturę i zamroziła wiele projektów złożonych do laski marszałkowskiej.

Obrady jak konkurs z nagrodami

Niespełniona obietnica dotyczyła również podwyższenia kultury obrad. Jednak prowadzone przez Hołownię posiedzenia stały się show z "nagrodami" w postaci kar regulaminowych. "Często ubliża i obraża posłów. Bardzo często manipuluje naszymi wypowiedziami" - napisał poseł Andrzej Śliwka.

"Przeczulony na swoim punkcie marszałek jest powszechnym obiektem drwin z każdej strony sceny politycznej. W kuluarach posłowie wszystkich formacji (może poza Polska2050) mówią, że trzeba będzie powiększyć gmach Sejmu, bo »ego« marszałka się nie zmieści" - dodał polityk PiS.

Szymon show w kinie

Hołowni bardzo szybko zaczęło brakowa wiwatującej na jego cześć publiki. Prowadzone przez niego obrady w stylu reality show, zaczęły cieszyć się popularnością. Gdy oficjalny kanał Sejmu przekroczył 100 tys. subskrybentów i zasłużył na "srebrny przycisk" od YouTube mówił, że "demokracja w końcu schodzi pod strzechy".

Miejsce, w którym jesteśmy (Sejm), to nie jest muzeum demokracji. To miejsce, w którym demokracja ma być żywa

– mówił podczas jednej z konferencji.

Jednak koleżeństwo z TVN postanowiło go uhonorować złotym przyciskiem.

Podczas wizyty w programie śniadaniowym stacji, były prowadzący "Mam talent" zdradził jak mógłby "zażartować z posłów".

Wezmę ten złoty przycisk, jak mnie ci posłowie już niektórzy doprowadzali do szału, miałem wiecie co ochotę - już teraz jak spalę, to nie zrobię tego - jak oni tam stali, się gorączkowali, wyzywali mnie, krzyczeli na mnie, miałem ochotę wychylić się zza tej swojej mównicy i powiedzieć: "panie pośle, pod mównicą znajduje się zapadnia. Za chwilę uruchomię ją przyciskiem, który znajduje się na mojej konsolecie". I zobaczyć jak zareagują, żeby wybić ich z takiego krzyku i takiej kakofonii, w którą popadają

– mówił Hołownia.

Pierwsze obrady Sejmu były transmitowane w kinie, a sam polityk zachęcał często do kupowania popcornu, bo "będzie się dużo działo". Jednak inicjatywa szybko straciła entuzjastów, tak samo jak videopodcast zapowiadany przez niektórych jako "sejmflix".

Nie tylko Pałac Prezydencki

Szymon Hołownia podał, że w ciągu ostatniego roku Sejm odwiedziło 150 tys. osób. Patrząc na statystyki podane przez Pałac Prezydencki można dojść do wniosku, że to nic nadzwyczajnego. Główną siedzibę prezydenta Polski regularnie, poza zaproszonymi gośćmi odwiedzają zorganizowane grupy w ramach wycieczki.

Sama pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda spotkała się osobiście podczas pięciu lat pierwszej kadencji z ponad 50 tys. osób. Taką liczbę trudno byłoby oszacować w przypadku samego prezydenta. Andrzej Duda spełnił swoją obietnicę i był pierwszym prezydentem, który odwiedził każdy powiat w Polsce.

W Pałacu Prezydenckim, w odróżnieniu od "imprez" w Sejmie, z racji powagi urzędu odbywają się najczęściej uroczystości. Część z nich, jak mikołajkowe spotkania dla dzieci czy Dzień Dziecka dla najmłodszych mają mniej formalny przebieg.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Szymon Hołownia #wybory 2025 #wybory prezydenckie

Sabina Treffler