"To jest następujący komunikat: możecie mi skoczyć! Bo wiem tak dużo, że musicie mi płacić, a ja mogę w internecie robić sobie takie "żarty"" - ocenił komentarz "Pablo Moralesa" Michał Rachoń. Bartosz Kopania prowadzący hejterskie konto "Pablo Morales" wyśmiał dziś śledztwo Wirtualnej Polski, w którym udowodniono, że pobiera pieniądze z Totalizatora Sportowego.
Jak dziś pisaliśmy ukrywający się pod pseudonimem internetowego hejtera Pablo Moralesa Bartosz Kopania zarabia nie tylko dzięki Platformie Obywatelskiej. Portal Wirtualna Polska ujawnił, że zlecenia otrzymuje także od kontrolowanego przez państwo Totalizatora Sportowego.
Totalizator podlega pod Ministerstwo Aktywów Państwowych, gdzie na stanowisku wiceministra zasiada Robert Kropiwnicki (Platforma Obywatelska). Jego wieloletni kolega i współpracownik Szymon Gawryszczak został w Totalizatorze wiceprezesem. To człowiek związany m.in. z Sokiem z Buraka.
Kopania jako "Pablo Morales" głównie atakował przeciwników politycznych PO w internecie. Portal wp.pl ujawnił, że przez osiem lat z kasy Platformy otrzymał wynagrodzenie w wysokości 305 tys. złotych. Znaczną część tej kwoty, bo ok. 250 tys. zł zarobił w latach 2020-2023. Oficjalnie pieniądze dostawał za "analizy politologiczne". Platforma jednak nie potrafiła wskazać, co to były za ekspertyzy. Od początku 2025 roku otrzymuje obecnie zlecenia od Totalizatora Sportowego. W wewnętrznym systemie pracowników i współpracowników występuje jako "zleceniobiorca" Departamentu Marketingu (za "redagowanie tekstów marketingowych związanych z realizowanymi projektami czy przygotowania bieżących propozycji marketingowych").
Dzisiaj rano na konto Pablo Morales wrzucono wpis obśmiewający ustalenia.
Wstajesz rano. Wychodzisz z psem. Pijesz kawę i...
— Pablo Morales (@PabloMoralesPL) March 31, 2025
Moi Drodzy, w sprawie artykułu Jadczaka mam tylko tyle do powiedzenia👇👇👇👇
Plus krótka definicja: "Obsesja to stan, w którym osoba doświadcza natrętnych myśli lub przymusu wykonywania pewnych czynności".🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 pic.twitter.com/r4vwPC2zV7
Skomentował go w swoim programie Michał Rachoń. "Ten wpis jest komunikatem nie do Szymona Jadczaka, dziennikarza, który ujawniał afery w rządzie PiS, i afery w rządzie PO. Nie jest człowiekiem z mojego romansu, ale jest człowiekiem, który opublikował całą masę ważnych tekstów. To nie jest komunikat do niego" - podkreślił Rachoń.
Ten facet wysyła komunikat do polityków Platformy Obywatelskiej, do premiera Donalda Tuska, do Romana Giertycha, do ministra skarbu, do prezesa Totalizatora Sportowego. To jest następujący komunikat: możecie mi skoczyć! Bo wiem tak dużo, że musicie mi płacić, a ja mogę w internecie robić sobie takie "żarty"
– ocenił Michał Rachoń.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: