Opozycyjni politycy oraz sprzyjające im media nieustannie próbują zaklinać rzeczywistość. W ich narracji Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości zmierza ku przepaści. Oczywiście nijak ma się to do faktów. Główny Urząd Statystyczny poinformował właśnie, że przeciętne zatrudnienie w firmach w lipcu było wyższe o 4,5 proc. rok do roku, a przeciętne wynagrodzenie o 4,9 proc. w ujęciu rocznym i wyniosło 4501,52 zł.
Gospodarka wzrasta w zrównoważonym tempie. Wiele wskaźników oscyluje wokół 4 procent. To jest zdrowy objaw. Myślę, że w najbliższym kwartale będzie podobnie. Przy czym już prawdopodobnie wzrost może być trochę niższy, dlatego że w porównaniu rok do roku wygaśnie efekt programu 500 plus
– tłumaczył Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych, komentując najnowsze dane GUS.
Jak wyjaśnił, wypłaty w ramach 500 plus rozpoczęły się w kwietniu, ale nie objęły wszystkich.
Trzeci kwartał to będą już pełne wypłaty, co może spowodować, że tempo wzrostu może być minimalnie niższe, ale w dalszym ciągu będzie wysokie. Zarówno jeśli chodzi o PKB, jak i wzrost wynagrodzeń
– podkreślił ekspert.
Dodał, że obecnie mamy rynek pracownika.
Przedsiębiorstwa poszukują pracowników. Pracownicy domagają się wyższych wynagrodzeń. Dotyczy to zarówno Polaków, jak osób z Ukrainy, które mają możliwość wyjechania do innych krajów Unii Europejskiej. Część z nich, zwłaszcza ci lepiej wykształceni, mogą jechać dalej na Zachód. Wobec czego domagają się również wyższych wynagrodzeń
– powiedział.
W jego ocenie wpływa to na wzrost wynagrodzeń. Dodał, że również zatrudnienie rośnie z podobnego powodu.
Przy wyższym wzroście gospodarczym zawsze wzrasta popyt na pracę. To samonapędzający się mechanizm. Ludzie więcej zarabiają, a zatem i wydają, wzrasta produkcja. To jest zdrowa, rozwojowa spirala
– ocenił.
I tylko opozycja, szczególnie ta totalna, nie ma powodów do zadowolenia…