To bez wątpienia słowa, które są skandaliczne i haniebne. Absolutnie nie powinny paść w przestrzeni publicznej – powiedział wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz. Frasyniuk przeszedł pewną granicę, która nie powinna być przekroczona. Nie można lżyć, obrażać żołnierzy za ich służbę i wierność ojczyźnie - dodał.
Skurkiewicz był pytany w poniedziałek w Republika TV m.in. o słowa Władysława Frasyniuka, który w niedzielę na antenie TVN24 obrażał żołnierzy, którzy zabezpieczają granicę z Białorusią i nie wpuszczają do Polski grupy cudzoziemców koczujących od kilku dni po białoruskiej stronie granicy.
Po wypowiedzi Frasyniuka skierowanie zawiadomienia do prokuratury w sprawie znieważenia zapowiedział m.in. minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
"To bez wątpienia słowa, które są skandaliczne, haniebne. Absolutnie nie powinny paść w przestrzeni publicznej"
– podkreślił wiceszef MON. "Frasyniuk przeszedł pewną granicę, która nie powinna być przekroczona. Nie można lżyć, obrażać żołnierzy za ich służbę, wierność ojczyźnie i przysiędze wojskowej" - dodał.
Skurkiewicz przypomniał, że żołnierze, którzy stoją na granicy wspierają Straż Graniczą. "Bo taka jest dziś potrzeba naszej ojczyzny, bo dziś te działania ręka w rękę ze Strażą Graniczną są podejmowane, aby powstrzymać napływ nielegalnych imigrantów na teren Rzeczypospolitej, mało tego – aby zabezpieczyć Polsce i Polakom bezpieczeństwo" – podkreślił.
Wiceszef MON był także pytany o płot, który zgodnie z zapowiedzą szefa MON Mariusza Błaszczaka ma powstać na polsko-białoruskiej granicy. "Te działania, które realizuje dziś Straż Graniczna i Wojsko Polskie to odpowiedź i reakcja na działania reżimu Łukaszenki. To, co dziś dzieje się na Białorusi, godzi w bezpieczeństwo Polski i Europy" – mówił Skurkiewicz.
Ocenił, że wsparcie Straży Granicznej ze strony wojska jest konieczne. "Nie cofniemy się w tym zakresie, bo zdajemy sobie sprawę, jakie zagrożenie z nielegalną emigracją osób niewiadomego pochodzenia jest kierowane w stosunku do naszej ojczyzn" – zaznaczył.
"Granica polsko-białoruska jest granicą zewnętrzną Unii Europejskiej. Jesteśmy rozliczani z naszych zobowiązań unijnych i z tego, jak uszczelniamy naszą granicę" – podkreślił. "Słyszymy ze strony wielu krajów Unii Europejskiej, że sytuacja z roku 2015 i kryzys emigracyjnego nie może się powtórzyć" – dodał.
"Dziwię się wielu politykom, którzy tak ochoczo w świetle kamer, fleszy aparatów i w obecności dziennikarzy, przyjeżdżają na polsko-białoruską granicę i próbują nielegalnie ją przekroczyć, aby dostać się do osób, które są po stronie białoruskiej" – ocenił.