W kolejnym artykule z cyklu „Wojsko” przyjrzymy się armiom RFN i Rosji. Niemcy są największym sąsiadującym z Polską państwem NATO, którego siły zbrojne powinny reagować w razie zagrożenia naszego kraju. RFN była też przez cały okres zimnej wojny państwem frontowym, a zatem zajmowała taką pozycję na wschodniej flance sojuszu, jaką teraz zajmuje Polska.
Rosja od 1991 r. przeprowadziła w serii wojen zabór fragmentów terytoriów Mołdawii, Gruzji i Ukrainy oraz stoczyła dwie wojny z Czeczenią. Od 2007 r. wdraża szeroko zakrojoną militaryzację życia społecznego, politycznego i ekonomicznego. Od lutego 2013 r. de facto bez przerwy prowadzi większe lub mniejsze manewry wojskowe w rozmaitych częściach swojego terytorium. Dwa z nich („Zapad 2009” i „Zapad 2013”) obejmowały scenariusz ataku na Polskę i państwa bałtyckie.
Niemcy – armia jako projekt polityczny
Niemcy są mocarstwem ekonomicznym i cywilnym, nie mają ambicji budowania mocarstwowości militarnej. Siły zbrojne RFN – Bundeswehra – są od 2011 r. ochotniczą armią zawodową. Jej funkcją jest odstraszanie. Pacyfizm niemieckiej opinii publicznej powoduje, że żołnierze niemieccy angażowani są w międzysojusznicze misje ekspedycyjne jedynie do zadań o niskiej intensywności bojowej (logistycznych i zabezpieczających). Stąd Bundeswehrze zasadniczo brak doświadczenia bojowego.
Do 2011 r. siły zbrojne RFN dziedziczyły zimnowojenny charakter armii obrony terytorialnej opartej na poborze powszechnym. Bundeswehra po 1990 r. pełniła też ważną funkcję polityczną – integrowała we wspólnej służbie wojskowej obywateli (poborowych) z dawnej NRD i ze starej RFN. Z zawieszeniem poboru zwlekano więc zarówno ze względów społecznych, jak i w przekonaniu, że lepiej minimalizować jego wykonywanie (tzn. powoływać niewielki procent poborowych do służby czynnej), niż go oficjalnie zawieszać, gdyż jego odwieszenie w razie potrzeby byłoby politycznie kosztowne. Budowałoby napięcie międzynarodowe i mogłoby być propagandowo wykorzystane przeciw Niemcom jako rzekomy symboliczny powrót do sytuacji z roku 1935.
Mobilizacja – pół miliona
Przed uzawodowieniem armia RFN liczyła na etacie pokojowym ok. 280 tys. żołnierzy (38,5 tys. oficerów, 161,5 tys. podoficerów i żołnierzy kontraktowych, 27 tys. żołnierzy służby nadterminowej, 53 tys. żołnierzy z trwającej 9, a potem 6 miesięcy służby zasadniczej z poboru). Zdolności rozwinięcia mobilizacyjnego oceniano na 500 tys. W Niemczech istniał rozbudowany system służby zastępczej dla osób sprzeciwiających się służbie z bronią w ręku. W 2010 r. skorzystało z niego 90 tys. mężczyzn. Na początku 2011 r. Bundeswehra liczyła 240 tys. żołnierzy, w tym 28,5 tys. poborowych i 23,3 tys. nadterminowych, tzn. żołnierzy, którzy dobrowolnie przedłużyli sobie zasadniczą służbę wojskową. 1 lipca 2011 r. stała się ochotniczą armią zawodową. Pobór jest zawieszony (a nie zniesiony, tzn. może być przywrócony w razie powstania poważnego zagrożenia państwa). Zawodowa Bundeswehra miała liczyć 185 tys. żołnierzy (170 tys. zawodowych i kontraktowych oraz 15 tys. etatów obsadzonych przez ochotników obojga płci, służących od 12 do 23 miesięcy. W tej ostatniej kategorii w ciągu pierwszych sześciu miesięcy obie strony mają prawo do wypowiedzenia umowy). W rzeczywistości według stanu na 31 marca 2015 r. w jej szeregach służy 181 011 żołnierzy (w tym 18 993 to kobiety).
1 lutego 2012 r. weszła w życie nowa „Koncepcja rezerwy” Bundeswehry. Rezerwiści mają dzielić się na trzy kategorie: die Truppenreserve – o krótkim czasie mobilizacji, do wzmocnienia armii czynnej, die Territoriale Reserve – o krótkim i średnim czasie mobilizacji, do przejęcia od armii czynnej zadań z zakresu obrony terytorialnej (Heimatschutz), i die Allgemeine Reserve – rezerwę ogólną o długim czasie mobilizacji, do długoterminowego wzmacniania sił Bundeswehry we wszystkich jej funkcjach w razie zagrożenia państwa. Liczebność i szczegóły organizacyjne rezerw są nadal dopiero w fazie planowania.
Armia regionu
Istotą niemieckiej koncepcji armii jest idea państw ramowych wypracowana przy okazji reformy Bundeswehry z 2011 r. W myśl zasady Breite vor Tiefe – rozwijanie zdolności w wybranych priorytetach i minimalizowanie nakładów na rzeczy uznane za poboczne. Bundeswehra inwestuje w rozpoznanie, dowodzenie, transport strategiczny i logistykę. RFN dąży zaś do przekazania starań o pozostałe zdolności mniejszym sojusznikom. Chce być państwem ramowym – tzn. rdzeniem integrującym siły zbrojne Beneluksu, państw nordyckich, bałtyckich i wyszehradzkich. Istotą tej koncepcji jest nacisk na integrację i tworzenie struktur wojskowych, przy jednoczesnej niechęci RFN do używania armii jako instrumentu polityki zagranicznej. Wysyłanie żołnierzy Bundeswehry poza granice kraju wymaga każdorazowej zgody Bundestagu. Niemcy chcą stworzyć zintegrowaną strukturę wojskową w regionie, ale nie godzą się na udział partnerów w podejmowaniu decyzji o jej użyciu. Realizacja tej koncepcji prowadziłaby więc do wojskowego i politycznego uzależnienia mniejszych partnerów od RFN.
We wrześniu 2014 r. raport niemieckiego Ministerstwa Obrony ujawnił fatalny stan niemieckiej armii. Na 31 śmigłowców Tiger sprawnych było 10, na 33 NH90 – 5, na 67 CH-53 Sea Stallion – 7, z 21 Sea King – 3, a z 22 Sea Lynx – 4. Spośród 109 myśliwców Eurofighter sprawnych było 42, a z 89 Tornado – 38. Siły lądowe miały jedynie 225 czołgów Leopard 2. W efekcie okazało się, że Bundeswehra nie byłaby w stanie wypełnić zobowiązań RFN wobec sojuszników z NATO – Polski i państw bałtyckich. Berlin podjął więc decyzję o dozbrojeniu armii. Zajmie to kilka lat. Tymczasem minister obrony RFN Ursula von der Leyen ogłosiła, że 20 proc. żołnierzy Bundeswehry powinny stanowić kobiety. Wśród kadry oficerskiej jest ich już 23 proc.
Rosja – wojna jako polityka
Rosja jest supermocarstwem jądrowym i hegemonem sojuszu Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Zadaniami Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej jest odstraszanie, stabilizacja wewnętrzna i interwencje w państwach sąsiadujących. Istotna część wojsk ma świeże doświadczenie bojowe.
Armia rosyjska ma charakter postsowiecki i od 1991 r. jest w nieustającej transformacji, jeśli chodzi o liczebność i charakter, oparta jest na powszechnym obowiązku służby wojskowej mężczyzn w wieku od 18 do 49 lat. Służba zasadnicza trwa 12 miesięcy i powoływani są do niej mężczyźni w wieku 18–27 lat. Liczbę przeszkolonych rezerwistów ocenia się na ok. 20 mln, w tym ponad 2 mln tych, którzy odbyli służbę w ostatnich pięciu latach. Brak szkoleń w latach 90. i drastyczny spadek skuteczności poboru (ok. 10 proc. poborowych stawia się w komisjach) powoduje jednak poważny spadek liczby rezerwistów.
Po doświadczeniach pierwszej wojny czeczeńskiej (1994–1996) utworzono służbę kontraktową, której żołnierze stanowią ok. 30 proc. stanów osobowych armii. Kontrakty na służbę w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej mogą podpisywać także obywatele państw WNP. Przy podpisaniu pięcioletniego kontraktu mają oni prawo do nabycia obywatelstwa FR.
Siły Zbrojne FR podległe ministerstwu obrony liczą ok. 900 tys. żołnierzy. Poza nimi w rozmaitych wojskach podległych innym strukturom i formacjach zbrojnych służy od 890 tys. do 960 tys. żołnierzy. Siły te mają przewagę liczebną nad armią każdego innego państwa europejskiego, są jednak rozproszone na olbrzymiej przestrzeni. Dysponują licznym sprzętem o rozmaitej wartości, zwykle ustępującym technicznie sprzętowi zachodniemu.
Wnioski dla Polski
Bundeswehra jest instrumentem politycznym, a nie wojskowym. Jej słabość i wywołany niedawną reformą oraz niedoinwestowaniem stan dezorganizacji, jak też brak doświadczeń praktycznych, ukazujących walory lub wady dopiero tworzonej struktury, nie pozwalają z tego źródła czerpać istotnych wzorów dla Wojska Polskiego. Niemiecka koncepcja państwa ramowego powinna być natomiast przez Polskę odrzucona, jako politycznie i wojskowo niepraktyczna w sytuacji zagrożenia realną wojną, a więc groźna.
Armia Rosyjska powinna być przedmiotem nieustannych rzetelnych studiów. Jej cechami podstawowymi są ewolucja i gwałtowne przygotowywanie się do wojny. Rosyjska doktryna wojenna, struktura, liczebność i wyposażenie, regulaminy, morale i gotowość bojowa Sił Zbrojnych FR określają zaś je jako najbardziej prawdopodobnego przeciwnika, z którym zetknąć się może Wojsko Polskie w razie konieczności walki w obronie kraju.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Przemysław Żurawski vel Grajewski