Trudno stawiać obok siebie filmy National Geographic i Anity Gargas.
W filmie NG przekłamań, manipulacji i kłamstw jest tyle, że tylko Władimir Putin jest w stanie je wszystkie zliczyć. W filmie Anity Gargas, którego budżet był kilkakrotnie niższy niż produkcji kanadyjskiej, podane są nowe fakty, wyniki badań naukowców, zeznania świadków. W paradokumencie NG mamy za to kiepskich aktorów oraz zwykłą propagandę. Komentarze skompromitowanych członków komisji Millera oraz dziennikarza „Gazety Wyborczej” robiącego za obiektywnego eksperta puentują wypowiedzi Rosjan sprzedających widzom MAK-owską wersję zdarzeń. Brak zdjęć przedstawiających niszczenie wraku przez Rosjan, nawet słowa nie ma o tym, co Rosjanie zrobili z dowodami. Aktorzy grający polskich śledczych „ramię w ramię” prowadzą dochodzenie, mimo że faktycznie nie badali ani wraku, ani brzozy, która rzekomo miała pociąć samolot.
TVP zapowiedziała już emisję zarówno kanadyjskiego filmu klasy B, jak i dokumentu Anity Gargas „Anatomia upadku”.
I dobrze, bo oglądając oba filmy, widz będzie mógł sam się przekonać, który to dokument, a który to zwykły gniot.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Samuel Pereira