Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wywiad z właścicielem TV Puls

O szukaniu swojego miejsca na rynku telewizyjnym, z Dariuszem Dąbskim, właścicielem TV Puls rozmawia Rafał Kotomski.

O szukaniu swojego miejsca na rynku telewizyjnym, z Dariuszem Dąbskim, właścicielem TV Puls rozmawia Rafał Kotomski.


Ze statystyk wynika, że TV Puls to stacja o największej dynamice wzrostu oglądalności w ostatnich latach. Macie już ponad 2 procent udziału w rynku i jesteście w dziesiątce najchętniej oglądanych polskich telewizji. Co zadecydowało o takich wynikach?

Może to zabrzmi nieskromnie, ale głównie ciężka praca. Myślę też, że sporo nauczyliśmy się od naszego wielkiego, dawnego udziałowca, Ruperta Murdocha i jego News Corporation. Na pewno Puls wzmocniły również moje osobiste doświadczenia z rynku IT, telekomunikacji i internecie, zarządzanie Optimusem i Onetem, TDC, czy firmie AC&G, która była największym partnerem IBM. Przeżyłem przecież w tych branżach prawdziwe rewolucje. Skrótowo mówiąc, przejście od dużych komputerów do laptopów i tabletów czy też od niedostępnych kiedyś telefonów stacjonarnych do wyrafinowanych aparatów komórkowych. Od faxu do Internetu. Wszystkie te doświadczenia przydały się bardzo w przeżywającym obecnie wielkie zmiany rynku mediów
elektronicznych.

TV Puls przechodziła dość gwałtowne zmiany własnościowe, musieliście zmienić profil i znaleźć swoje miejsce na rynku.

To prawda i musieliśmy walczyć nie tylko o miejsce, ale przede wszystkim o bardziej elastyczną koncesję oraz większy zasięg techniczny. Pewne ograniczenia wynikały też z delikatnego partnerstwa z Kościołem, co nie było łatwe. Przecież nie chcieliśmy nigdy nikogo zawstydzać i poszukiwaliśmy zawsze złotego środka. W dodatku takiego, który zaakceptuje widz czyli ktoś dla stacji telewizyjnej najważniejszy.

Jak mógłby Pan określić swój pomysł na telewizję?

Najkrócej jako totalny pragmatyzm. W moim przekonaniu jedyną stałą rzeczą na rynku jest zmiana i trzeba dopasować się do potrzeb widza. Dzisiaj w dalszym ciągu nie docieramy do większości polskich domów, i dopóki nie dotrzemy wszędzie – nie będziemy mogli naprawdę pokazać na co nas stać. Proszę pamiętać, że ograniczony zasięg bardzo ogranicza możliwości generowania przychodu, a z tego wynikają możliwości programowe i promocyjne. Szansą dla nas jest na pewno cyfryzacja, na którą już 5 lat czekamy. Sytuacja jest dla naszego kraju kompromitująca, ponieważ, co jest informacją ogólnodostępną, Polska obok Rumunii to jedyny kraj Unii, w którym nie ma jeszcze telewizji cyfrowej. Póki co cyfryzacja była skutecznie blokowana przez politykę i grupy interesu. Ostatnio nawet przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przyznali, że rynek był zabetonowany. Tylko równe szanse dotarcia do widza uwolnią nasz potencjał i dadzą większe możliwości realizowania własnych produkcji. Dzisiaj mając znaczne ograniczenia, głównie kupujemy i emitujemy programy, na które nas stać i które nie generują strat a jednocześnie będą atrakcyjnymi dla widza. Jest to bardzo trudne.

Na rynku widać wyraźny rozwój stacji tematycznych. Puls wydaje mi się stacją mało sprofilowaną. Jesteście trochę rozrywkowi, trochę poważni, trochę familijni. Taki misz – masz może to dobre rozwiązanie?

Pragmatyczne, by jeszcze raz posłużyć się tym określeniem. TV Puls jako telewizja posiadająca koncesję uniwersalną dostosowuje się do rytmu życia rodziny i to jest nasze główne założenie. Rano jesteśmy dla dzieci, które oglądają w telewizji bajki. Później robimy telewizję dla pań, które pracują w domu i mają czas dla siebie. Kolejne pasmo jest znów dla dzieci, które wracają ze szkoły, oraz filmy rodzinne a później już emitujemy wieczorne pasmo dla panów i pań, których interesuje więcej emocji, humoru i dobrej rozrywki. Ktoś może zarzucić nam, że nie wszystko jest wówczas na najwyższym „moralnym” poziomie. Ale proszę nie zapominać, że nie porównujemy się do Telewizji Trwam, tylko do innych stacji komercyjnych, z którymi musimy konkurować. Przeszłość TV PULS odbieram niestety, również jako moją osobistą porażkę, ponieważ nie udało się zakończyć sukcesem jedynego takiego przedsięwzięcia joint venture na świecie między Kościołem a potężną medialną korporacją. Niestety jak nasze doświadczenia pokazały nie da się nadawać z sukcesem tego, czego się chce i co w przekonaniu nadawcy jest dobre dla widza. Dzisiaj to widz nam programuje ramówkę głosując pilotem na poszczególne programy, a my w ramach możliwości staramy się odpowiadać na to zapotrzebowanie, jak najlepiej umiemy robiąc to z bezpiecznym oraz bardzo pozytywnym przesłaniem. Jeśli nawet czasami słyszeliśmy zarzuty od niektórych środowisk o obniżaniu poziomu i dostało nam się trochę po głowie za wieczorne pasma, to jest cena, którą trzeba było zapłacić. Bez niej po prostu zniknęlibyśmy z telewizyjnego rynku, a dopóki nasi widzowie są zadowoleni, mamy szansę na dalszy dynamiczny rozwój. Na dziś jesteśmy najszybciej rozwijającą się stacją w Polsce, a naszym największym sukcesem są pasma dziecięce gdzie mamy do 10 % udziału w rynku w grupie dziecięcej. Mamy nadzieję, że cyfryzacja umożliwi nam utrzymanie tej bardzo dobrej dynamiki wzrostu, a przez to dostarczymy więcej pozytywnych emocji i dobrej rozrywki do każdego polskiego domu.

 



Źródło: