10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Historia w szkołach – debata

W Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” w Warszawie odbyła się debata o nauczaniu historii w polskich szkołach.

Fot. Marcin Jurkiewicz / IPN
Fot. Marcin Jurkiewicz / IPN
W Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” w Warszawie odbyła się debata o nauczaniu historii w polskich szkołach. Jej uczestnicy dyskutowali o  tym, co chcemy osiągnąć zmieniając podstawę nauczania historii w szkołach i czy – dzięki poznaniu przeszłości – uczeń lepiej zagospodaruje własną przyszłość. W debacie udział wzięli wiceszef MEN Maciej Kopeć, prezes IPN dr Jarosław Szarek, autor nowej podstawy programowej prof. Włodzimierz Suleja, dziennikarze: Jan Wróbel i Piotr Zaremba oraz dr Katarzyna Maniewska.

Pewne elementy nauczania historii, w tym swoboda, jaką dajemy nauczycielom, nie uległy istotnej zmianie. Bierzemy pod uwagę głosy różnych środowisk, a nauczyciel historii nie musi się posługiwać podręcznikiem, jeśli dobrze radzi sobie bez niego. Potrzebna jest natomiast szeroka dyskusja o tym, jak najlepiej docierać do młodego człowieka i wyposażyć go przynajmniej w minimum niezbędnej historycznej wiedzy – podkreślił wiceminister edukacji Maciej Kopeć.

Chcemy więcej „wątku ojczystego” w nauczaniu historii i kładziemy nacisk na ostatnie dwa stulecia. Staramy się także w nowej podstawie programowej – w pierwszych latach nauczania – budować emocjonalny stosunek ucznia do historii Polski, m.in. poprzez prezentowanie postaci znaczących dla kraju. Przeprowadzałem tu eksperyment, na ile to działa, na własnej wnuczce, która idzie do IV klasy

– powiedział prof. Włodzimierz  Suleja, współautor nowej podstawy. Naukowiec podkreślił jednak, iż podstawa to tylko drogowskaz., a po poprzedniej reformie nauczania historii nastąpiło dramatyczne załamanie wiedzy historycznej. Pora odbudować polską szkołę.

Owo załamanie poziomu potwierdził prezes IPN Jarosław Szarek:

Problem jest jeszcze większy. Musimy odbudować polską szkołę, zwłaszcza licea ogólnokształcące. Trzeba wychowywać w nich polskiego inteligenta. Historia musi też współgrać z innymi przedmiotami, m.in. z językiem polskim, a uczeń musi poznać cały kod kulturowy, jakim się posługujemy. Chodzi o przyszłość naszego narodu i naszego państwa. Musimy stworzyć szkołę, która nie będzie się bać wymagać. A podstawa programowa to dopiero początek długiej drogi.


W nadzieje prezesa IPN i współautora podstawy programowej na wielkie zmiany w nauczaniu historii nie bardzo wierzy red. Jan Wróbel, który przez wiele lat uczył historii.  

Problemem jest niski poziom nauczania, ale problemem jest też ogromna liczba studentów, których przyjmujemy na wyższe uczelnie i poziom wykładowców, z których część nigdy nie powinna znaleźć tam pracy. Podstawa programowa to wiosło, tymczasem trzeba najpierw zadbać o samą łódkę, bo bez niej wiosła są mało przydatne. Dziś szkoła nastawiona jest na model „szybko zapamiętać, szybko zapomnieć”, a na wiele rzeczy brak nauczycielom historii czasu. A od samej podstawy programowej tego czasu nie przybędzie


– mówił. Publicysta pochwalił prof. Suleję za budowanie „emocjonalnego podejścia ucznia do historii”. Ten zaś ripostował:

Problemem jest to, że po reformie minister Hall owej łódki w podstawie programowej nie było. Trzeba ją dopiero budować. Wymagano od uczniów interpretacji historii, nie zapewniając im podstawowej wiedzy.

Z kolei red. Piotr Zaremba z tygodnika „wSieci”, który także ma za sobą kilka lat pracy jako nauczyciel historii w szkole, powiedział:

Uważam, że więcej (lekcji historii) znaczy lepiej. Bardzo mi się podoba, że w szkole podstawowej kłaść będziemy nacisk na naukę historii Polski, a potem, w szkole średniej – skupimy się na szerszym kontekście.


Zaremba także powołał się na doświadczenia rodzinne, a konkretnie na chrześniaka, który z komiksów chętnie uczy się o ważnych w historii Polski postaciach i za ich pośrednictwem zdobywa wiedzę.

Każdy uczeń szkoły średniej powinien pojechać do Muzeum Żołnierzy Wyklętych, Muzeum Powstania Warszawskiego czy do Muzeum Auschwitz. Powinien też nauczyć się działania grupowego, uczestnictwa w debatach i zabierania głosu w sprawach publicznych. Licealiści już przecież głosują

– podkreślił dziennikarz.

O działaniach edukacyjnych, zwłaszcza w przygotowywaniu nauczycieli do prowadzenia lekcji dotyczących najnowszej historii Polski i zaopatrywanie tysięcy szkół w materiały do ich przygotowania, mówiła Katarzyna Maniewska z Biura Edukacji Narodowej IPN, która brała udział w opiniowaniu nowej podstawy programowej. 

Historia ojczysta musi mieć odpowiednie miejsce w szkole. W podstawie jest jednak też mowa o „poszanowaniu dorobku innych narodów”.

A prezes IPN zapewnił, że Instytut, który od lat wypełniał w szkołach lukę dotyczącą nauczania historii, nadal będzie wspierał szkoły i nauczycieli.

Nie chodzi nam o dyskusję, czy będzie w podręcznikach Lech Wałęsa, czy nie albo czy ma być w nich więcej Piłsudskiego, czy też Dmowskiego. Chcemy natomiast poważnie rozmawiać o tym, jak wartościowe lekcje historii mogą zostać wypełnione i które z naszych zamierzeń są najistotniejsze. Dyskusja będzie trwać dalej

– zapowiedział wiceminister edukacji Maciej Kopeć na zakończenie debaty. 

 



Źródło: ipn.gov.pl

#szkoła #podstawa #historia #debata #IPN