W Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” w Warszawie odbyła się debata o nauczaniu historii w polskich szkołach.
– powiedział prof. Włodzimierz Suleja, współautor nowej podstawy. Naukowiec podkreślił jednak, iż podstawa to tylko drogowskaz., a po poprzedniej reformie nauczania historii nastąpiło dramatyczne załamanie wiedzy historycznej. Pora odbudować polską szkołę.Chcemy więcej „wątku ojczystego” w nauczaniu historii i kładziemy nacisk na ostatnie dwa stulecia. Staramy się także w nowej podstawie programowej – w pierwszych latach nauczania – budować emocjonalny stosunek ucznia do historii Polski, m.in. poprzez prezentowanie postaci znaczących dla kraju. Przeprowadzałem tu eksperyment, na ile to działa, na własnej wnuczce, która idzie do IV klasy
Problem jest jeszcze większy. Musimy odbudować polską szkołę, zwłaszcza licea ogólnokształcące. Trzeba wychowywać w nich polskiego inteligenta. Historia musi też współgrać z innymi przedmiotami, m.in. z językiem polskim, a uczeń musi poznać cały kod kulturowy, jakim się posługujemy. Chodzi o przyszłość naszego narodu i naszego państwa. Musimy stworzyć szkołę, która nie będzie się bać wymagać. A podstawa programowa to dopiero początek długiej drogi.
Problemem jest niski poziom nauczania, ale problemem jest też ogromna liczba studentów, których przyjmujemy na wyższe uczelnie i poziom wykładowców, z których część nigdy nie powinna znaleźć tam pracy. Podstawa programowa to wiosło, tymczasem trzeba najpierw zadbać o samą łódkę, bo bez niej wiosła są mało przydatne. Dziś szkoła nastawiona jest na model „szybko zapamiętać, szybko zapomnieć”, a na wiele rzeczy brak nauczycielom historii czasu. A od samej podstawy programowej tego czasu nie przybędzie
Z kolei red. Piotr Zaremba z tygodnika „wSieci”, który także ma za sobą kilka lat pracy jako nauczyciel historii w szkole, powiedział:Problemem jest to, że po reformie minister Hall owej łódki w podstawie programowej nie było. Trzeba ją dopiero budować. Wymagano od uczniów interpretacji historii, nie zapewniając im podstawowej wiedzy.
Uważam, że więcej (lekcji historii) znaczy lepiej. Bardzo mi się podoba, że w szkole podstawowej kłaść będziemy nacisk na naukę historii Polski, a potem, w szkole średniej – skupimy się na szerszym kontekście.
– podkreślił dziennikarz.Każdy uczeń szkoły średniej powinien pojechać do Muzeum Żołnierzy Wyklętych, Muzeum Powstania Warszawskiego czy do Muzeum Auschwitz. Powinien też nauczyć się działania grupowego, uczestnictwa w debatach i zabierania głosu w sprawach publicznych. Licealiści już przecież głosują
A prezes IPN zapewnił, że Instytut, który od lat wypełniał w szkołach lukę dotyczącą nauczania historii, nadal będzie wspierał szkoły i nauczycieli.Historia ojczysta musi mieć odpowiednie miejsce w szkole. W podstawie jest jednak też mowa o „poszanowaniu dorobku innych narodów”.
– zapowiedział wiceminister edukacji Maciej Kopeć na zakończenie debaty.Nie chodzi nam o dyskusję, czy będzie w podręcznikach Lech Wałęsa, czy nie albo czy ma być w nich więcej Piłsudskiego, czy też Dmowskiego. Chcemy natomiast poważnie rozmawiać o tym, jak wartościowe lekcje historii mogą zostać wypełnione i które z naszych zamierzeń są najistotniejsze. Dyskusja będzie trwać dalej