Studenci coraz częściej piszą prace dyplomowe, które mają rozwiązać konkretne problemy przedsiębiorstw.
"Student powinien myśleć o pracy magisterskiej jak o czymś, co się może komuś przydać" - mówi "Rzeczpospolitej" dr Maciej Kozakiewicz, pełnomocnik rektora Uniwersytetu Łódzkiego ds. współpracy z pracodawcami, który wdraża projekt pisania prac magisterskich na zlecenie firm.
"Nie uczymy przecież marnowania czasu i robienia czegoś, co jest nikomu niepotrzebne" - dodaje.
Jak zauważa dziennik, dotychczas większość tematów prac magisterskich była wybierana przez promotorów, co nie zawsze odpowiadało potrzebom gospodarki. Zgodnie z szacunkami UŁ, przeciętny student poświęca na napisanie pracy niemal 500 godzin. Można więc spożytkować je tak, by pracy nie pokrywał później kurz. Poza tym, dzieła na zlecenie nie da się splagiatować. Podobnie do tematu podchodzą m.in. Uniwersytet Opolski i Akademia Górniczo Hutnicza.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.