Antoni Opaliński
O autorze
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Russlandversteher mają się świetnie. Po przerwie na bicie się w pierś, wróciła dawna narracja
Jeżeli ktoś sądził, że rosyjska napaść na Ukrainę otrzeźwi najbardziej rusofilską część niemieckich elit, musi się czuć rozczarowany. Po dwutygodniowej przerwie na bicie się w pierś, demonstracyjne odsyłanie orderów, rzucanie intratnych posad i zarzekanie się, że z Rosją już nigdy więcej żadnych interesów nie będzie, do głosu wrócili ci, którzy już po aneksji Krymu apelowali o „większą wrażliwość na interesy Moskwy”. Przekaz tych środowisk staje się coraz bardziej medialny, a w wersji rozwodnionej dociera do coraz szerszych kręgów społeczeństwa niemieckiego, przygotowując je na scenariusz powojenny, w którym Rosja będzie musiała na nowo zostać wciągnięta w porządek cywilizowanego świata.
Więcej Europy w… Europie? Strasburg i Berlin debatują nad przyszłością Europy. Przeważy głos obywateli czy federalistów?
Miniony tydzień w Unii Europejskiej upłynął pod znakiem zagrożenia ze strony Rosji, co nie znaczy, że unijna machina spowolniła. Wręcz przeciwnie. W dniach 20–22 stycznia w Strasburgu odbyły się obrady trzeciej sesji plenarnej w ramach konferencji ws. przyszłości Europy, a 27 stycznia dotychczasowym wynikom prac komisji godzinną debatę poświęcili posłowie Bundestagu. Jaki potencjał ma format przyjęty przez pomysłodawców konferencji przedstawianej jako historyczny moment w dziejach UE? Czy przyjęcie głównych zaleceń może stanowić pierwszy krok ku realizacji hasła „Więcej Europy”?
Kanclerz Niemiec opuszcza pokład. Co dalej? Czy Angela Merkel dostanie unijny „stołek”?
Musimy pamiętać, że Merkel już teraz jest brana pod uwagę jako kandydatka na wysokie stanowisko w strukturach Unii Europejskiej lub ONZ, nie wyklucza się też jej kandydatury na fotel prezydenta Niemiec. Na tym stanowisku, przynajmniej werbalnie, można symbolizować pewnego rodzaju równowagę. Z prof. DAVIDEM ENGELSEM, historykiem, publicystą, analitykiem Instytutu Zachodniego w Poznaniu, rozmawiają Olga Doleśniak-Harczuk i Antoni Opaliński (PR24).
Strumienie krwi i pieniędzy. 1,1 mld euro na rozwój zamiast reparacji
W ubiegły piątek szef niemieckiego MSZ Heiko Maas poinformował o zawarciu umowy pojednawczej między rządami Namibii i Republiki Federalnej Niemiec. Oba państwa od 2015 r. prowadzą negocjacje w związku ze zgłoszonymi już w 2006 r. żądaniami reparacyjnymi Namibii. Podstawą roszczeń jest masakra ludności, jakiej w latach 1904–1908 dopuściły się na terenie ówczesnej kolonii Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia, a dzisiejszej Namibii, wojska Cesarstwa Niemieckiego.