
Ile kosztuje Komorowski
Na utrzymanie kancelarii Bronisława Komorowskiego wydajemy 475 tys. zł dziennie. Piszę „my”, bo płacą oczywiście podatnicy.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Na utrzymanie kancelarii Bronisława Komorowskiego wydajemy 475 tys. zł dziennie. Piszę „my”, bo płacą oczywiście podatnicy.
„Za Wałęsę mogę iść nawet do więzienia” – mówił po tym, jak uroczyście wręczył byłemu prezydentowi glejt pokrzywdzonego przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa.
Niejaki Andrzej Artymowicz pojechał do Moskwy i wiele usłyszał. Nie wiadomo, czy najpierw odwiedzał tę samą knajpę co min.
Przypadek załogi rządowego jaka-40 to klasyczny przykład mobbingu i wykańczania z powodów politycznych.
Niemcy – trafniej byłoby tu powiedzieć szkopy – mogą odczuwać dziś wielką satysfakcję.
„Oskarżenie państwa polskiego o sfałszowanie wyborów to szaleństwo polityczne. To nonsensowne oskarżenia, w które wierzy tylko 8 proc. Polaków” – stwierdził Bronisław Komorowski.
„Afera wokół Kamila Durczoka mogła spowodować spadek giełdowej wartości TVN.
Jak księgować lewe dochody?
Po tym, jak „Bolek” z Kiszczakiem stuknęli się kieliszkami z wódką, a Michnik, wywołując radość pozostałych, przepił do szefa bezpieki: „Piję, panie generale, za taki rząd, gdzie Lech będzie premi
Jak daleko, by skupić na sobie uwagę, może się posunąć osoba określana u nas mianem celebryty?
To miała być czysta robota. Zapobiegawcze oczyszczenie przedpola przed 5. rocznicą katastrofy smoleńskiej.
Aż się prosiło, by kandydat PiS‑u na prezydenta wykorzystał skandal związany z ustawioną likwidacją kopalń do silnego zaprezentowania siebie i swojego programu. Z jakiegoś powodu tak się nie stało.
Wiadomo od dawna, że dziennikarstwo polskie jest w słabej kondycji. Ale wciąż można było mieć nadzieję, że nie jest całkiem beznadziejnie.
„Widzieliśmy wypadek sportowego samochodu na Puławskiej, prowadzonego przez znanego dziennikarza motoryzacyjnego.
Jak można szukać sprawiedliwości w sądach, jeśli Sąd Najwyższy nie jest wolny od patologii? „Ta kasacja jest źle napisana.
Uzasadnienie wyroku uniewinniającego dziennikarzy zatrzymanych w siedzibie PKW jest kuriozalne.
W 2007 r. za czasów premiera Jarosława Kaczyńskiego Bronisław Komorowski mocno gardłował, by „z obawy przed matactwami wyborczymi” OBWE skontrolowała głosowanie w Polsce.
Idzie w otoczeniu funkcjonariuszy skuty kajdankami.