Czyż to nie brzmi znajomo?
A czy wiedzieli Państwo, że w styczniu 1947 r. ten sam Jaruzelski, ps. Wolski, został zastępcą przewodniczącego komisji wyborczej w wyborach do Sejmu Ustawodawczego? Sfałszowanych przez aparat podporządkowanego Moskwie MBP, przy bezpośrednim udziale funkcjonariuszy NKWD, metodami wypróbowanymi we wcześniejszym referendum? Wspomniane internetowe źródło podaje: „Wybory zostały sfałszowane praktycznie na każdym szczeblu komisji wyborczych. (...) m.in. poprzez zamianę urn wyborczych w niektórych obwodach, podrzucanie do urn kart do głosowania, a w niektórych komisjach, gdzie nie było mężów zaufania z partii Mikołajczyka, przygotowanie dwóch egzemplarzy protokołów; w jednym z nich miało nie być danych liczbowych. Protokół bez liczb miała następnie otrzymać trójka z PPR w celu wpisania odpowiednich danych”.
Takie oto informacje warto przypomnieć w rocznicę 13 grudnia. Gdyby ktoś twierdził, że w Polsce nie było nauczycieli od fałszowania wyborów.