Prezydent Warszawy odmówiła wydania dokumentów, których zażądał mianowany niedawno przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji min. Patryk Jaki. To oczywisty wykręt, bo przewodniczący komisji został powołany zgodnie z prawem, ma kompetencje ustawowe do jej reprezentowania, a jego obowiązkiem jest właśnie zabezpieczenie dowodów, w szczególności dokumentów, koniecznych do prawidłowego rozpoznania sprawy.
Widać, że Hanna Gronkiewicz-Waltz usiłuje odwlec moment ujawnienia prawdy o skali systemowej grabieży majątku publicznego, chwilę, gdy przed Polakami zda sprawę ze swoich postępków. Taktyka przeciągania postępowania jest elementarzem kryminalistów. Bo emocje opadają, świadkowie siłą rzeczy pamiętają coraz mniej, może zdarzy się cud i na białym koniu zdąży z odsieczą sam Donald Tusk. Dodatkowo, wzorem byłej posłanki Beaty Sawickiej, można próbować ustroić się w piórka umęczonej przez „kaczystów” chodzącej niewinności. Pani prezydent wpadła jednak we własne sidła, bowiem kwestionując moment wydania dokumentów, siłą faktu uznała również kompetencje komisji i potwierdziła własne obowiązki.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Warszawa
#Hanna Gronkiewicz-Waltz
Adrian Stankowski