Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Państwo na serio

Polska chce być traktowana jak równorzędny partner w UE – mówi Beata Szydło. Wprawia to w histerię polityków PO przerażonych tym, że można nie mieć kompleksów.

Polska chce być traktowana jak równorzędny partner w UE – mówi Beata Szydło. Wprawia to w histerię polityków PO przerażonych tym, że można nie mieć kompleksów. I że państwo działa serio.

Do tej pory główną cechą polityki zagranicznej Polski był teatr. Poklepywanie po ramieniu, wspólne z politykami europejskimi zdjęcia zadowolonych z siebie działaczy PO, którym ani w głowie była myśl, że są wobec zachodnich partnerów równi. Przeciwnie, Polska, „brzydka panna na wydaniu”, musi się starać i oni muszą się starać – dla zdjęć, wreszcie stanowisk. Donald Tusk czy Radosław Sikorski – z całym bagażem własnych i środowiskowych kompleksów. Odsuńmy na chwilę przekonanie, że prowadzili politykę zagraniczną kraju, którym rządzili, kierując się niejednokrotnie interesem innych państw, bo kalkulowali, że im się to po prostu opłaca. Stawianie partykularnych interesów ponad dobrem Polski było rutyną działań PO, przyzwyczaił nas do tego Tusk co najmniej od 2005 r. Ale w dyplomacji wynikało to też z głębokiego przekonania, które uniemożliwia politykom PO myślenie w kategoriach podmiotowości. To jeden ze skutków postkomunizmu. Często pojawiające się w ich wypowiedziach zarzuty wobec PiS o kompleksach czy niezrozumieniu zasad europejskich są w istocie uwagami autotematycznymi. W rzeczywistości mówią o sobie, o stanie ducha przestraszonych lokajów, którzy innego sposobu działania w Unii sobie nie wyobrażają. Nie czują się równi wobec kanclerz Merkel czy prezydenta Hollanda – nie ośmielili się na myśl, że są partnerami w europejskiej grze. To dlatego nawet teraz, gdy odbywa się dyskusja na temat Europy dwóch prędkości i rząd Polski zdecydowanie się temu przeciwstawia, żaden z polityków PO nie jest w stanie także zaprotestować. Przeciwnie – z ich słów wynika, że sprawa jest postanowiona. W filozofii lokaja, prócz posłuszeństwa, mieści się za to spryt – jak odnaleźć się wobec decyzji pana. Otóż politycy PO mówią nam między słowami ataków na rząd PiS: „Dostosujcie się do oczekiwań Berlina i Paryża, róbcie, co chcą, może się załapiemy. Trzeba przyjąć euro, godzić się na stan kolonii możniejszych w Europie, bo Polska nie ma siły, nie liczy się, nie może zadzierać. Grzecznie, pokornie, bądźcie uprzejmi i potakujcie, na miłość boską, potakujcie!”. Takie właśnie przesłanie biło spomiędzy zdań wygłoszonych przez PO podczas debaty nad uchwałą Sejmu przed podpisaniem Deklaracji Rzymskiej. To te kompleksy i ten strach kazały deklarować PO przyjęcie imigrantów „w każdej liczbie”, co stało się jednym z powodów jej klęski. To wtedy padły słowa, że jeśli PiS nie chce przyjmować uchodźców, nie chce „europejskiej solidarności”, to znaczy, że chce wyprowadzić Polskę z UE. Paniczny strach polityków kraju kolonialnego każe im dziś powtarzać to samo, stąd hasło „Polexitu”, propagandy, która ma uderzać w zaufanie do rządu.

Tymczasem Polska uzyskała to, co chciała: postulaty m.in. o wpisaniu zasady jedności europejskiej czy ściślejszej współpracy z NATO znalazły się w Deklaracji Rzymskiej. Taktyka rządu opłaciła się, a to sygnał, że warto grać podmiotowo, bez kompleksów. I że nie polega to na wykrzykiwaniu „Kocham cię, Europo” i śpiewaniu „Ody do radości”.

Ale państwo na serio to nie tylko poważne potraktowanie samych siebie w polityce międzynarodowej. To także wyciągnięcie konsekwencji ze zdarzeń w sprawach istotnych dla jego powagi. Tym właśnie są kary finansowe dla posłów PO za zakłócanie prac Sejmu, a zatem za poważne złamanie regulaminu. W państwie teoretycznym żadnych kar by nie było.

Także tym jest skierowanie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia zdrady dyplomatycznej przez Tuska w związku z katastrofą smoleńską. Jeśli Polska ma być państwem poważnym, nie ma wyjścia – odpowiedzialność za czyny naruszające jego rację stanu nie może być fikcją. Elity postkomunistyczne, przyzwyczajone do państwa jak „kamieni kupy”, przeżywają szok. Oto Polska staje się państwem na serio.




 

 



Źródło: Gazeta Polska

#Polska

Joanna Lichocka