Nie trzeba być ekspertem ds. bezpieczeństwa, by zauważyć, że czwarty w ciągu roku poważny wypadek z udziałem najważniejszych dla Polski osób stawia pod znakiem zapytania kompetencje BOR‑u.
Obok komunistycznej spuścizny cieniem na tej formacji kładzie się czas rządów Mariana Janickiego, który zamiast odpowiadać przed sądem za zaniedbania procedur bezpieczeństwa przy organizacji lotu do Smoleńska został nagrodzony generalskimi lampasami. To złamało kręgosłup moralny tej formacji. Janicki również doprowadził do odejścia blisko stu najwyższych rangą (i kompetencjami) oficerów. Dalej mogło być już tylko gorzej. Wożenie pizzy dla min. Sikorskiego jest smutnym symbolem upadku. Skoro statystycznie bezpieczniej jest jeździć taksówkami, to konieczne jest utworzenie nowej służby, która da gwarancje bezpieczeństwa naszym VIP-om. Najlepiej od razu.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#samochód
#wypadek
#premier
#Biuro Ochrony Rządu
#BOR
#Beata Szydło
Adrian Stankowski