GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Kolejny watażka „odszedł” bez sądu

Z padołu łez w okupowanym przez prorosyjskich terrorystów Doniecku zszedł wczoraj dowódca batalionu Somalia Michaił Tołstych, znany jako „Giwi”.

Z padołu łez w okupowanym przez prorosyjskich terrorystów Doniecku zszedł wczoraj dowódca batalionu Somalia Michaił Tołstych, znany jako „Giwi”. W jego biuro trafił pocisk wystrzelony najprawdopodobniej z miotacza ognia Trzmiel. To kolejny watażka (po m.in. „Motoroli” czy zlikwidowanym w zeszłym tygodniu Ołehu Anaszczence – szefie milicji z Ługańska), który nie doczekał sądu za zbrodnie wojenne. „Gazeta Polska” spotkała go w maju 2014 r., kiedy wraz z reporterami Radia Wnet przebywaliśmy w okupowanym Doniecku. Wówczas po dość nieprzyjemnej rozmowie wydał nam „ludowe akredytacje prasowe”. Apelował, by „Polska wraz z Rosją odebrała sobie Lwów”, wmawiając nam jednocześnie, że „Bandera to polski bohater”. Tołstych dał się poznać szerszej publiczności jako kat ukraińskich żołnierzy-cyborgów z donieckiego lotniska, których torturował przed kamerami, zmuszając m.in. do zjadania dystynkcji. Co smutne, i w Polsce nie brakło wówczas ukrainożerców, ekscytujących się tymi obrazami. Można mieć jedynie nadzieję, że zlikwidowany „Giwi” nie znajdzie prędko następców, a ci sympatyków.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Michaił Tołstych Giwi

Wojciech Mucha