Trwa casting na duchowych oraz kultowych przywódców buntu przeciwko PiS owi. Establishment dość poważnie stawia na Jandę, przy czym młodszym czytelnikom wypada wyjaśnić, że nie chodzi o czeskiego skoczka narciarskiego, lecz o polską aktorkę. Krystyna Janda się nadaje, bo 35 lat temu śpiewała o Janku Wiśniewskim, a i dziś wypowiedzi udziela iście rewolucyjnych. Niedawno skrytykowała Kościół, mówiąc: „Byłam pewna, że przed każdym marszem KOD u odbędzie się msza święta”. Teraz dla odmiany stwierdziła, że polskie kobiety powinny zaprotestować w obronie prawa do aborcji i przestać pracować, jak islandzkie kobiety domagające się szacunku dla swojej pracy 40 lat temu. Czy przed proaborcyjnymi wiecami też mają być odprawiane msze, Janda nie sprecyzowała, a szkoda. Może psalmy mogłaby śpiewać na nich feministka Katarzyna Bratkowska, która niegdyś zapowiadała dokonanie aborcji w Wigilię? Czy Janda może porwać tłumy? Już wiemy, że tak! W Poznaniu prezydent Jaśkowiak wydał na spektakle Jandy 320 tys. zł i rozdał co trzeciemu urzędnikowi bilet na owe występy. No i media pokazały, że przyszły na nie spontanicznie tłumy, a Janda wiedzie lud na barykady jak Marianne na obrazie Delacroix.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#msza święta
#KOD
#kościół
#atak na PiS
#Krystyna Janda
Piotr Lisiewicz