Bardzo mnie bawi ignorancja różnych „antypisowskich inteligentów”, którzy, w obliczu wydarzeń w Turcji wrzucają cytat Jarosława Kaczyńskiego pozytywnie wyrażającego się o prezydencie Turcji, Recepie Erdoğanie. Wszystko fajnie, ale ów cytat pochodzi sprzed dwóch lat.
„Trzeba czynić wszystko, by Polska była tym, czym jest dziś Turcja. O niej mówi się, że to poważne państwo” – mówił Kaczyński. I dodawał: „To wymaga najpierw zmiany władzy, a potem przebudowy polskich elit”. Wtedy Turcja na pewno nie była dyktaturą i nie prowadziła ludobójstwa na Kurdach. Nikt nie przypuszczał, że sprawy pójdą w tę stronę. Tymczasem spieszę przypomnieć, że nie dwa lata temu, ale ledwie przed kilkoma tygodniami zachwycał się Erdoğanem Donald Tusk, prezydent Europy. Obiecywał mu wsparcie, deklarował itd. Wtedy Turcja była już dyktaturą. I prowadziła noszące znamiona ludobójstwa działania na mieszkających w tym kraju Kurdach. Ergo, stosując logikę „inteligentów”, czy Tusk popiera ludobójstwo i dyktaturę? Cóż... To oczywiście żart, bo mam świadomość, że politycy muszą czasem utrzymywać stosunki dyplomatyczne także z bandziorami. Inna sprawa, że nie muszą, jak Tusk, robić tego aż tak ostentacyjnie. To jednak temat na inną dyskusję.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Turcja
#Erdogan
Dawid Wildstein