Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Europa blokuje Ursusa

Sprzedaż ciągników Ursusa, mimo że posiadają one europejską homologację – więc teoretycznie nie powinno być problemów z ich dystrybucją na terenie Unii Europejskiej – w kilku krajach

YouTube
YouTube
Sprzedaż ciągników Ursusa, mimo że posiadają one europejską homologację – więc teoretycznie nie powinno być problemów z ich dystrybucją na terenie Unii Europejskiej – w kilku krajach unijnych wciąż jest blokowana. – W Niemczech poszczególne landy wymagają od nas dodatkowych dokumentów, podobnie jest we Francji – mówi rzecznik Ursusa Mariusz Lewandowski.

Po eksportowych sukcesach na innych kontynentach, zwłaszcza w Afryce, Ursus próbuje wjechać swoimi ciągnikami na rynek europejski. Teoretycznie nie powinno być z tym problemów, bo produkowane przez polską firmę traktory posiadają homologację uprawniającą do sprzedaży maszyn rolniczych na terenie Unii Europejskiej. Jednak niektóre państwa w trosce o swój rynek blokują zagraniczne firmy i celowo wydłużają procedury. W Niemczech poszczególne landy wymagają od nas dodatkowych dokumentów, podobnie jest we Francji. Mamy przykład jednej z polskich firm, która uzupełnia dokumentację od kilku lat i wciąż nie może uzyskać pozwolenia – mówi portalowi Farmer.pl rzecznik Ursusa Mariusz Lewandowski.

Karol Zarajczyk, prezes spółki Ursus SA, mówi wprost o wojnie gospodarczej. Jego zdaniem, domaganie się dodatkowych certyfikatów i niekończąca się wymiana dokumentów między producentem a niemieckimi czy francuskimi urzędnikami oznacza w istocie blokadę Ursusa i uniemożliwia mu wejście na europejski rynek. Zarajczyk dodaje, że polskie ciągniki są tańsze od maszyn konkurentów, takich jak Zetor, John Deere czy New Holland. – Wszyscy dziś liczą pieniądze, dlatego Ursusy mają szansę jeździć i orać pola we Francji, Włoszech czy Niemczech – uważa szef polskiej spółki.

Niestety, z powodu problemów z lokalnymi urzędami w krajach UE dystrybucja ciągników z Polski na niemieckim czy francuskim rynku wciąż nie jest możliwa. Dlatego producent zwrócił się z prośbą do polskich władz o interwencję. – Zgłosiliśmy już sprawę do Ministerstwa Transportu i liczymy na odpowiednią reakcję. Czekamy na rozwój sytuacji. Trzeba głośno mówić o tych kłopotach, bo to dotyczy nie tylko naszej branży – podkreśla prezes Zarajczyk.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie,farmer.pl,money.pl

#Ursus

Marek Michałowski