Jedna z największych polskich firm odzieżowych POLANEX z rekordowym zadłużeniem ponad 9 mln zł. Traci kluczowych klientów i ma coraz mniej zamówień. Szyła koszule dla światowych marek, takich jak Karl Lagerfeld, Hugo Boss czy Yves Saint Laurent.
To firma z długą tradycją sięgającą 1945 roku. W ostatnich latach została solidnie dofinansowana. Posiada nowoczesny park maszynowy. Dostarcza i projektuje nie tylko eleganckie koszule, ale również odzież wierzchnią męską i damską. Realizuje zamówienia dla polskich służb mundurowych, pracowników transportu, obsługi hoteli, korporacji i innych instytucji. Jest liderem w branży w segmencie koszul męskich szytych na miarę. Jak długo?
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Nastały nowe rządy i firma będącą podstawą dużego projektu - Grupy Tekstylnej, znalazła się w olbrzymich tarapatach. Gnieźnieński POLANEX, który zatrudnia ok. 180 osób, znalazł się w nadzorze Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. w 2020 r. To wtedy spółka skorzystała ze
wsparcia restrukturyzacyjnego. W zakładzie pojawiły się nowe maszyny, przeprowadzono
modernizację linii technologicznych, zakupiono nowoczesny sprzęt komputerowy do
automatyzacji, zmieniono także zaplecze socjalne. Udało się także poprawić warunki
zatrudnienia i wysokość płac. Dzięki dokapitalizowaniu gnieźnieńska firma miała zakupić
nową szwalnię oraz stworzyć nowe linie produkcyjne.
Podczas mojej kadencji spółka została dokapitalizowana dwukrotnie na łączną kwotę ponad 30 milionów złotych. Przed 2020 rokiem znajdowała się w dramatycznej sytuacji, stojąc na skraju upadku. Przeprowadziliśmy jednak kompleksową transformację, dzięki której staliśmy się przykładem udanej restrukturyzacji. Potwierdzeniem skuteczności naszych działań było przejęcie spółki Teofilów w Łodzi, specjalizującej się w produkcji dzianin, co wpisywało się w strategię budowy Grupy Tekstylne.
W czerwcu 2024 roku zmieniły się władze. Prezesem został Jan Sobusiak. Pojawił się nowy prokurent oraz managerowie związani z Poznaniem – miastem nowego prezesa.
To ciekawe – w spółce było jedno auto służbowe, ponieważ uznałem, że flota samochodów nie jest niezbędna. Dysponowaliśmy jednym „rotacyjnym” pojazdem. Tymczasem nowy prezes w ciągu tygodnia zakupił kolejne. Pojawiła się też asystentka, ale to szczegół. Najistotniejsze jest to, że nie realizuje się wdrożonej przez poprzedni zarząd polityki podwyżek dla pracowników. Według moich informacji uzyskanych z Biura Inwestycji Kapitałowych ARP, strata spółki wynosi obecnie ponad 9 mln zł. To historyczny wynik – nigdy wcześniej sytuacja nie była tak zła.
Naprawdę trzeba się postarać, aby zrujnować 20-letnią współpracę. Strata firmy po największym kliencie musi być znaczna. Firma ma mniej zamówień. Obawiam się, żeby historia spółki, która zaczęła się rozwijać, została dokapitalizowana nie skończyła się zwolnieniami zasłużonych pracowników i upadłością.
Sytuacja POLANEX-u to kolejny dowód na fatalne zarządzanie w Grupie Kapitałowej ARP, gdzie obiecujące firmy są niszczone mimo wcześniejszych inwestycji i rozwoju. Tak jak w przypadku ARP E-Vehicles – producenta nowoczesnych polskich autobusów elektrycznych z ogromnym potencjałem, który ostatecznie ogłosił upadłość – zmiana zarządu przyniosła chaos i brak kontynuacji strategicznych działań. W efekcie POLANEX stracił kluczowych klientów i odnotował rekordową stratę. Jeśli ARP dalej będzie działać w ten sposób, stanie się machiną do likwidacji, a nie wspierania polskiego przemysłu.