Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Pożegnanie Izabelli Kochanowskiej ps. „Błyskawica”, niezłomnej łączniczki mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”

Uroczystości pogrzebowe śp. Izabelli Kochanowskiej ps. „Błyskawica”, łączniczki mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”, rozpoczęły się modlitwą i Mszą świętą w kościele pw.

Adrianna Garnik
Adrianna Garnik
Uroczystości pogrzebowe śp. Izabelli Kochanowskiej ps. „Błyskawica”, łączniczki mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”, rozpoczęły się modlitwą i Mszą świętą w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sopocie.

Wśród zgromadzonych, oprócz rodziny zmarłej, byli weterani, żołnierze Armii Krajowej, członkowie Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość z woj. lubelskiego, przedstawiciel Wojewody Pomorskiego oraz Gdańskiego Oddziału IPN. W ostatniej drodze „Błyskawicy” towarzyszyła Kompania Honorowa Komendy Portu Wojennego Gdynia.

Izabella Kochanowska urodziła się w roku 16 marca 1926 w rodzinie ziemian z Łopiennika. Kiedy wybuchła II Wojna Światowa miała zaledwie 13 lat. W ślad za ojcem, który był zaprzysiężony w AK i pełnił funkcję komendanta powiatowego Wojskowej Służby Ochrony Powstania, pragnęła walczyć za Ojczyznę. Początkowo młodziutka dziewczyna podobnie, jak Danuta Siedzikówna ps. Inka, szkoliła się na sanitariuszkę, przeszła również szkolenie obchodzenia z bronią.  Kochała konie, świetnie jeździła konno, więc przydzielono ją do łączności terenowej. Poznała mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” i 1945 r. stała się łączniczką jego oddziału.

„Jeszcze niedawno, leżąc chora w łóżku mówiła, że śni jak pędzi na koniu jako łączniczka „Zapory”. W jej pokoju było mnóstwo zdjęć , obrazów koni. Jeszcze jak miała 80 lat jeździła konno. A dzisiaj karawan z Jej trumną ciągnięty był przez konia, pewnie byłaby z tego zadowolona – mówi Anna Kołakowska, gdańska radna Prawa i Sprawiedliwości, nauczycielka. - Wspominała jedną z ostatnich rozmów z „Zaporą”, to było w lesie dawał jej kwiaty. Przekonywał ją, że musi iść na studia. Do końca życia mjr. Hieronim Dekutowski „Zapora” był jej ogromną miłością. Został aresztowany i po ciężkich torturach skazany na śmierć, wyrok wykonano 1948 r.”

W tym samym roku UB aresztowało Kochanowską, wtedy już studentkę pierwszego roku prawa i po ciężkich przesłuchaniach, podczas których nie udało się oprawcom jej złamać,  została skazana na 6 lat więzienia.

Kiedy wyszła na wolność, poszła ponownie na studia prawnicze, z myślą, żeby kiedyś w wolnej Polsce będzie mogła przeprowadzić proces rehabilitacyjny swojego ukochanego dowódcy. I tak się stało, w 1994 r. podczas rozprawy rehabilitacyjnej "Zapory" była pełnomocnikiem procesowym siostry majora.

We wspomnieniach podkreślała, że nigdy nie żałowała swoich decyzji. Czas spędzony w okupacji uważała za najpiękniejsze lata swojego życia, pomimo utraty bliskich, zdrowia.

Izabella Kochanowska umiała rozmawiać z młodzieżą. Jeździła na spotkania do szkół, żeby opowiedzieć im o prawdziwym poświęceniu dla Ojczyzny. Tomasz Kuplicki, Prezes Sopockiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej podczas pogrzebu podkreślał niezwykłe zaangażowanie śp. Izabeli Kochanowskiej w pracę z młodzieżą prawie do końca życia.

 



Źródło: niezalezna.pl

Adrianna Garnik