Do ostatniej kolejki kibice Legii drżeli z niepokoju, czy tytuł mistrza Polski 2016 trafi na Łazienkowską. Teraz w końcu mogą świętować. Legia pokonała Pogoń i została mistrzem Polski 2015/16!
Przejazd odkrytym autokarem, przemarsz 45 tysięcy kibiców w wielkim pochodzie na Starówkę, złote medale, imponujący puchar i bale do rana - w niedzielne popołudnie wszystko to było dla piłkarzy Legii na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło spełnić jeden warunek - wygrać z Pogonią. Kibice analizowali: tylko tyle czy aż tyle?
„Przyjdź królestwo Twoje” – takim transparentem zaklinali rzeczywistość złaknieni mistrzostwa fanatycy z „Żylety”. Od pierwszego gwizdka wypełniony do ostatniego miejsca stadion aż huczał, już od południa wypełnione były bary i puby wokół stadionu. „
Legia musi wygrać, nie ma innej możliwości” – twierdzili kibice w czerwono-biało-zielonych szalikach.
fot. Małgorzata Chłopaś
Pogoń ostrzegała, że przyjedzie do Warszawy popsuć fetę. –
Nie będziemy wdawać się w żadne gierki. Chcemy zagrać dobrze dla siebie, dla Szczecina, dla naszych kibiców – deklarował Czesław Michniewicz. Trener gości doskonale wiedział, że „wojskowi” zaatakują od pierwszej minuty. –
Siądą na nas jak dzieci w lipcu na czereśni. Jeśli przetrwamy tę nawałnicę, będzie nam się grało łatwo – typował.
Ale jego plan runął już w 14. minucie. Po dośrodkowaniu Adama Hlouska piłka trafiła do Tomasza Jodłowca, ten uderzył zza pola karnego i choć strzał był niecelny, piłka odbiła się od nogi Jakuba Czerwińskiego. Na rykoszet kolegi z drużyny bramkarz gości nie był przygotowany i po chwili stadion eksplodował z radości. Wynik 1:0 dawał Legii upragnione mistrzostwo!
Chociaż legioniści, a zwłaszcza Guilherme, starali się jeszcze podkręcić boiskową atmosferę – Brazylijczyk fantastycznie zakręcił futbolówką sprzed pola karnego i ta poszybowała nieznacznie nad poprzeczką – do przerwy wynik się nie zmienił. A na drugą połowę „wojskowi” wyszli w znakomitych nastrojach, gdy dowiedzieli się, że Zagłębie prowadzi z Piastem Gliwice. Jednak gdy tylko sędzia wznowił mecz, musiał go przerwać – nie miał wyjścia, bo boisko pokryło się chmurą dymu z odpalonych przez „Żyletę” świec dymnych.
Legia nie pozwoliła, żeby o tytule zdecydował samobój. Potwierdziła dominację dzięki bramkom Nemanji Nikolicia i Kaspra Hamalainena, a kibice mogli zaśpiewać „
Przeżyj to sam, dzisiaj Legia mistrza Polski ma, nasza Legia Warszawa!…”. Mistrz na stulecie stał się faktem!
Legia – Pogoń 3:0
Bramki: 1:0 Czerwiński 14 (s), 2:0 Nikolić 83, 3:0 Hamalainen 86
Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan (ż), Hlousek – Guilherme, Jodłowiec, Borysiuk, Hamalainen (90. Saganowski), Kucharczyk – Nikolić (ż) (90. Aleksandrow).
Pogoń: Słowik – Frączczak, Czerwiński, Fojut, Lewandowski (72. Zwoliński) – Gyurcso (73. Akahoshi), Murawski, Matras (ż), Kort (90. Przybecki), Nunes – Dwaliszwili.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 29 381.
Źródło: niezalezna.pl
Małgorzata Chłopaś