Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Śmierć majora „Hubala”

Niemcy nazywali go „Szalonym majorem”, a do zlikwidowania jego oddziału sformowali liczącą 1000 żołnierzy grupę antypartyzancką złożoną z formacji SS, batalionu Wehrmachtu i jednostki czołgów.

majorhubal.pl
majorhubal.pl
Niemcy nazywali go „Szalonym majorem”, a do zlikwidowania jego oddziału sformowali liczącą 1000 żołnierzy grupę antypartyzancką złożoną z formacji SS, batalionu Wehrmachtu i jednostki czołgów.

Kiedy wybuchła II wojna światowa major Dobrzański był już od miesiąca przeniesiony w stan spoczynku. Kiedy jednak w pierwszych dniach września w Białymstoku organizowano Rezerwową Brygadę Kawalerii zgłosił się do walki i został zastępca ppłk. Jerzego Dąmbrowskiego. Brygada wyruszyła w stronę Wilna, ale 17 września Polskę zaatakowała Armia Czerwona, więc zawrócono do Puszczy Augustowskiej. Dopiero tam, po utracie w walce z sowietami 3 szwadronu, ppłk Dąmbrowski podjął decyzje rozwiązania pułku. Wówczas major Dobrzański z grupą kilkudziesięciu dobrze uzbrojonych żołnierzy zdecydował się kontynuować marsz, aby pomóc broniącej się Warszawie. Przyjął wówczas nazwę Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjr. Hubala.

Już pod samą stolicą dotarła do nich wiadomość o kapitulacji miasta. W majątku Krubki mjr Dobrzański ogłosił, że nie zdejmie munduru, ale przebije się na Węgry, a stamtąd do Francji. W pierwszej dekadzie października, po morderczym marszu, oddział dotarł do Gór Świętokrzyskich. W gajówce Podgórze Dobrzański podjął decyzję pozostania w kraju, przyjął pseudonim „Hubal” i rozpoczął organizować konspiracyjne placówki oporu tzw. ośrodki bojowe, które w przyszłości miały wystawić gotowego do walki żołnierza. Przemieszczając się z miejsca na miejsce oddział stale powiększał swoje szeregi, w styczniu 1940 roku liczył 30 ludzi, a miesiąc później już ok. 320.

13 marca do Dobrzańskiego przyjechał ówczesny Komendant Okręgu Łódzkiego ZWZ – płk. Leopold Okulicki „Miller” z rozkazem demobilizacji lub zmniejszenia oddziału. „Hubal”  pozostawił wolną rękę swoim podwładnym i większość z nich przeszła do pracy konspiracyjnej w szeregach Związku Walki Zbrojnej. Przy majorze pozostało 70–80 żołnierzy. 30 marca 1940 roku pod Huciskiem oraz 1 kwietnia pod Szałasem doszło do potyczek oddziału z przeważającymi siłami niemieckimi, w których górą okazali się ludzie  „Hubala”. W odwecie Niemcy spalili wiele wsi i wymordowali ich mieszkańców na szlaku Oddziału Wydzielonego WP majora Hubala. Dobrzański mocno przeżył owe pacyfikacje, obwiniając siebie za śmierć niewinnych osób. Mimo wszystko postanowił działać dalej. Nękany licznymi obławami i zasadzkami, oddział ciągle zmieniał miejsce postoju, by z końcem kwietnia przenieść się w lasy spalskie. Nocą 30 kwietnia za wsią Anielin major zarządził postój przy sosnowym zagajniku. Kiedy rankiem wsiadał na konia został ostrzelany z broni maszynowej – jedna z kul trafiła go w pierś, inne zabiły jego ukochanego „Demona”. Niemcy zmasakrowali jego ciało i wystawili je na widok publiczny, a następnie wywieźli do Tomaszowa Mazowieckiego i prawdopodobnie spalili lub pochowali w nieznanym miejscu.
 

 



Źródło: majorhubal.pl