Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Nietykalny Gauden?

W finansowanym ze środków publicznych Instytucie Książki doszło do serii poważnych naruszeń dyscypliny wydatków publicznych - przekroczono budżet na kwotę niemal 600 000 złotych. Pod rządami s

W finansowanym ze środków publicznych Instytucie Książki doszło do serii poważnych naruszeń dyscypliny wydatków publicznych - przekroczono budżet na kwotę niemal 600 000 złotych. Pod rządami szefa Instytutu, Grzegorza Gaudena zawierano miedzy innymi kilka umów na to samo dzieło i na wiele innych sposobów wypłacano nienależne pieniądze. Wyszło to na jaw już w kwietniu 2015 r. – wykazał to audyt przeprowadzony na zlecenie minister kultury w rządzie PO-PSL – Małgorzaty Omilanowskiej. Ba, podpisane przez samą panią Minister wystąpienie pokontrolne było miażdżące dla władz wydawnictwa. I co? I nic. Pani minister Omilanowska nie zdobyła się na odwagę by wyciągnąć jakiekolwiek konsekwencje wobec Grzegorza Gaudena. Prawdopodobnie bowiem takie działanie wydawało się pani minister po prostu niewyobrażalne.
 
Przyczyna tkwi w słabości „istniejącego teoretycznie” państwa, jakim była dotychczas III RP i wykształceniu się kasty „nietykalnych” osłanianych przez wpływowe środowiska związane z Gazetą Wyborczą. Grzegorz Gauden do takich osób należy. Mechanizm był prosty: dopóki wykonujesz dyrektywy płynące z salonu postkomunistycznej elity, możesz nie przejmować się takimi drobiazgami, jak litera prawa czy elementarna przyzwoitość. Państwo polskie obsadzono zaś w roli biernego widza bezradnie obserwującego proces jego okradania. Niezbędnym warunkiem powodzenia dobrej zmiany jest dziś radykalne zakończenie praktyki „miękkiego państwa”. Należy wyciągać oczywiste wnioski wobec wszystkich, którzy wspólnego majątku nie szanują. Wobec Grzegorza Gaudena także.

 



Źródło: niezalezna.pl,episkopat.pl

Adrian Stankowski