Jestem otwarty, aby nawet jutro rano siąść do stołu z przedstawicielami PiS i szukać rozwiązań na przyszłość, jak dać im wyjść z twarzą z tego konfliktu w jakim jesteśmy i spowodować, aby Trybunał Konstytucyjny zaczął funkcjonować. Jest parę rozwiązań - mówił dziś w TVN24 Ryszard Petru. Jeszcze niedawno, na warszawskiej manifestacji KOD, sam podpisał się pod długą listą żądań wobec Prawa i Sprawiedliwości. I to bez jakiejkolwiek możliwości sprzeciwu.
Lider Nowoczesnej był dziś gościem w programie „Kropka nad i”.
Mamy klincz dlatego, że według większości autorytetów prawnych, jeśli premier nie opublikuje wyroku, to wtedy grozi jej postawienie przed sądem. Rozumiem, że w ten sposób Jarosław Kaczyński tak naprawdę szantażuje biedną panią premier, która ma pełną świadomość ryzyka. A przypomnę, że Jarosław Kaczyński w ogóle tego ryzyka nie ponosi
- mówił Ryszard Petru.
Zapomniał o siedmiu opiniach prawnych wykonanych na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości, z których wynika, że premier nie powinna publikować orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wydanego w ramach nieprawidłowej procedury.
Czytaj tekst: Ziobro i eksperci: Premier nie ma obowiązku publikacji orzeczenia TK
Petru zadeklarował też, że może już jutro rano siadać do rozmów z przedstawicielami PiS, by rozwiązać kryzys konstytucyjny.
A tak stanowisko negocjacyjne Petru wyglądało 12 marca, podczas demonstracji KOD w Warszawie:

Lider Nowoczesnej nie omieszkał wyrazić dziś także swojego zaniepokojenia.
Mam poważne obawy, że taka postawa, którą prezentuje prezes Kaczyński spowoduje, że dojdzie do tego, że może nam grozić utrata głosu w Radzie Europejskiej
- powiedział na zakończenie rozmowy.
Źródło: twitter.com,niezalezna.pl,tvn24.pl
pb