Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

NASZ NEWS: Jeden ze skazanych za zajęcie siedziby PKW ma trafić do więzienia

Rafał Mossakowski, jeden ze skazanych za zajęcie siedziby PKW po wyborach samorządowych ma trafić do więzienia.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Rafał Mossakowski, jeden ze skazanych za zajęcie siedziby PKW po wyborach samorządowych ma trafić do więzienia. To efekt wyroku warszawskich sądów, które wstrzymały prośbę o ułaskawienie skazanych.
 
Po zajęciu w listopadzie 2014 r. siedziby PKW przez protestujących przeciwko fałszerstwom nad wynikiem wyborów interweniowała policja. Zatrzymano 12 osób. Później większość z nich została uniewinniona bądź nie wytoczono im w ogóle procesów. Wśród tych osób byli: Grzegorz Braun i Ewa Stankiewicz.
 
Tymczasem po negatywnych opiniach Sądów Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia i Okręgowego 10 marca wstrzymano dalszy bieg prośby kierowanej do Prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie trójki skazanych za protest w siedzibie PKW.
 
O wydanie opinii wystąpił  jeszcze urzędujący jako Prokurator Generalny Andrzej Seremet. Te same  sądy, które wydały wyroki skazujące były arbitrami w sprawie ułaskawienia. W sposób przewidywalny potwierdziły jedynie, że ich wyroki były słuszne.
 
W efekcie jeden ze skazanych Rafał Mossakowski  ma stawić się do zakładu karnego na Mokotowie przy ul. Rakowieckiej w Wielkim Tygodniu – we środę 23 marca. Zgodnie z wyrokiem ma spędzić tam Święta Wielkanocne i dwa dalsze tygodnie.  Jeden z osądzonych wpłacił grzywnę i uniknie kary więzienia. Wobec trzeciego który również nie zamierza płacić grzywny, by tym samym nie uznawać przypisywanej mu winy, wkrótce ma zapaść podobna decyzja jak w przypadku Mossakowskiego. Otrzymać może nakaz zgłoszenia się do zakładu więziennego w celu odbycia kary więzienia.
 
O absurdzie w stosowaniu prawa raz na korzyść, a raz na niekorzyść uczestników protestu mówi  Rafał Mossakowski.

- Na podstawie tego samego materiału dowodowego, zeznań tych samych świadków, ten sam Sąd Okręgowy w osobie sędzi Grażyny Puchalskiej nas skazał, a inny skład sądu uniewinnił w tej sprawie Grzegorza Brauna, który był inspiratorem tego protestu w PKW – powiedział nam Mossakowski.  Jako jeden z faktów odróżniających te sprawy jest termin wydania wyroków.

 Decyzja sądu zapadła w lipcu – wtedy prezydentem był jeszcze Bronisław Komorowski. Wyrok uniewinniający - wobec reżysera – zapadł w sierpniu, już po nominacji na najwyższy urząd w państwie Andrzeja Dudy.
 
Co więcej wydająca wyrok skazujący sędzia Puchalska, znana jest także z wyroków, jakie w PRL-u wydała wobec opozycjonistów antykomunistycznych. Mimo takiej przeszłości nie wahano się jej wyznaczyć do sprawy b. szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika skazanych nieprawomocnie politycznie nacechowanym wyrokiem sędziego Wojciecha Łączewskiego. Choć zostali oni ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, sąd wyznaczył właśnie sędzię Puchalską do postępowania, w którym ma ona rozpatrzyć los apelacji złożonych w procesie.

 



Źródło: niezalezna.pl

Maciej Marosz