Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

​Pedofil był szefem młodzieżówki PO

W pierwszej połowie marca do sądu trafi akt oskarżenia – mówi „Codziennej” szef prokuratury, która kończy śledztwo przeciwko Rafałowi P.

houstondwiPhotos mp / https://creativecommons.org/ licenses/by-sa/2.0/
houstondwiPhotos mp / https://creativecommons.org/ licenses/by-sa/2.0/
W pierwszej połowie marca do sądu trafi akt oskarżenia – mówi „Codziennej” szef prokuratury, która kończy śledztwo przeciwko Rafałowi P. Były szef młodzieżówki Platformy Obywatelskiej w Gnieźnie odpowie za pedofilię. Wykorzystał seksualnie chłopca niemającego 15 lat.

Skandal wybuchł w czerwcu zeszłego roku, gdy policjanci zatrzymali Rafała P. Młody mężczyzna był bowiem szefem lokalnej młodzieżówki wówczas rządzącej partii, a w przeszłości także asystentem posła i senatora Platformy Obywatelskiej. Usłyszał jeden z najgorszych zarzutów – oskarżono go o pedofilię. Od początku było wiadomo, że wykorzystał co najmniej jednego chłopaka, którego poznał na portalu dla homoseksualistów i z którym spotkał się osobiście. Śledczy nie ujawnią, co zwyrodnialec robił z dzieckiem. Prawnicy używają określenia „inne czynności seksualne”.

Jak pedofil wpadł? Członek rodziny ofiary odkrył, że nastolatek utrzymuje kontakt z dorosłym mężczyzną, a treść internetowej korespondencji nie pozostawiała wątpliwości, jakiego rodzaju jest to znajomość. Dlatego powiadomiono policję.

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Poznań-Wilda jest na finiszu. Pozostaje opinia psychiatrów, którzy mają orzec, czy Rafał P. był poczytalny. Jeśli tak, to wkrótce akt oskarżenia trafi do sądu.

Podejrzany cały czas jest tymczasowo aresztowany – przyznaje w rozmowie z „Codzienną” Paweł Barańczak, szef wildeckiej prokuratury.


W trakcie kilkumiesięcznego postępowania policjanci skrupulatnie sprawdzili internetowe kontakty pedofila. Odkryli, że był aktywny w sieci i kontaktował się z bardzo młodymi ludźmi. Przesłuchano setki osób – w większości pełnoletnich. W komputerze zabezpieczono jednak wiele zdjęć młodych chłopców. Niestety, antropolog określił ich wiek pomiędzy 14. a 16. rokiem życia. Taka opinia związała ręce śledczym. Musieli przyjąć wersję korzystniejszą dla podejrzanego, jedynie kontakty z osobami poniżej 15. roku życia są ścigane przez prawo. Dodatkowo odkryto, że pedofil zebrał sporą kolekcję obrzydliwej pornografii.

Rafał P. nie zaprzeczał, że do kontaktów z chłopcem doszło, ale nie okazał skruchy. Bo rzekomo wszystko odbywało się za jego zgodą. Jak twierdzą nasi rozmówcy, były działacz Platformy (wyrzucony po wybuchu skandalu) nie widzi niczego nagannego w tym, co robił.

Proces Rafała P. najprawdopodobniej będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Jawność rozpraw zostanie wyłączona ze względu na dobro pokrzywdzonych.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Grzegorz Broński